Toyota TS050 HYBRID zdecydowanie zdominowała sesję kwalifikacyjną, a w suchych warunkach atmosferycznych japoński zespół korzystający z pakietu high-aero miał zdecydowaną przewagę nad Porsche w specyfikacji Le Mans. Chwilowe opady deszczu działały jednak na korzyść producenta ze Stuttgartu.
Wyjazd samochodu bezpieczeństwa po groźnie wyglądającym wypadku Jose Marii Lopeza w Toyocie oznaczonej numerem #7 pozwolił zespołowi Brendona Hartleya, Earla Bambera i Timo Bernharda na utrzymanie stosunkowo niewielkiej straty czasowej do liderującej Toyoty, by założyć ryzykowną strategię podczas finałowego pit stopu.
W samochodzie Hartleya uzupełniono jedynie paliwo, a stratedzy Toyoty zdecydowali się na komplet nowych opon – na ostatni stint Nakajima przekazał kierownicę Buemiemu, a ten pojawił się na torze z 8-sekundową stratą do Nowozelandczyka na 31 minut przed końcem rywalizacji.
Buemi był w stanie jechać aż sekundę na okrążeniu szybciej, dzięki czemu na 12 minut przed końcem zdołał wyprzedzić samochód Porsche. Buemi jako pierwszy minął linię mety, zapewniając Toyocie pierwsze zwycięstwo w sezonie 2017. Było to również pierwsze zwycięstwo byłego kierowcy Toro Rosso od wyścigu w Szanghaju w 2014 roku.
Za najszybszą dwójką wyścig ukończyło Porsche z numerem #1 prowadzone przez Neela Janiego, Andre Lotterera i Nick’iego Tandy’ego.