BMW bije swój własny rekord w kategorii kombi

Choć BMW pochwaliło się swoim rekordem dopiero w lipcu, tak naprawdę został on osiągnięty jeszcze w kwietniu. Opóźnienie wynikało najprawdopodobniej z procesu walidacji czasu przejazdu. Wygląda jednak na to, że M2 CS podczas bicia rekordu było jedynym autem na torze. Ale w podobnym czasie Niemcy pobili także zupełnie nowy rekord.
Ten przypadł w udziale BMW M3 CS Touring. To pierwszy samochód wyczynowy z tej rodziny, który pojawił się w nadwoziu kombi. Samochód szybko zyskał sobie renomę najszybszego w swojej klasie, co teraz potwierdzone jest na torze Nordschleife.
M3 CS w kombi ma pod maską sześciocylindrowy silnik rzędowy o mocy 550 koni mechanicznych. Jest ona przekazywana na wszystkie cztery koła za pomocą standardowej 8-biegowej skrzyni biegów M Steptronic. Nitkę toru o długości ponad 20 kilometrów samochód pokonał w dokładnie 7 minut i 29,5 sekundy.

Limitowana wersja nie jest tania
Po zakończeniu procesu walidacji BMW ogłosiło, że M3 CS Touring jest oficjalnie najszybszym kombi, jakie kiedykolwiek jeździło na torze zwanym także Zielonym Piekłem. Jest także dużo szybszy od poprzedniego rekordzisty – M3 Touring. Ten w 202 roku pokonał trasie w czasie dłuższym o 10 sekund.
Dwa wspomniane wyżej samochody to nie jedyni królowie swoich segmentów w klasie średniej na „Schleife”. M4 CSL również plasuje się w czołówce z czasem 7:21.929 min, podobnie jak M3 CS z czasem 7:28. Oznacza to, że sedan był tylko o 1,5 sekundy szybszy od swojego odpowiednika w nadwoziu kombi.
M3 CS Touring to model z serii limitowanej. Nie jest on dostępny w Stanach Zjednoczonych. Niemcy przyjmują zamówienia na ten samochód od marca, a można go kupić w Europie, Australii, Japonii, czy Korei Południowej. Na rynku krajowym ultraszybki rekordowy samochód jest jednym z najdroższych BMW, jakie możemy dziś kupić. Niemcy wyceniają go na 152 900 euro, czyli około 655 000 złotych.
