Teraz możesz zrobić kurs na prawo jazdy Lamborghini Aventadorem

Lamborghini Aventador nie jest samochodem, którego spodziewasz się po przyjściu na swoją pierwszą godzinę jazd. Rzeczywisty świat po raz kolejny okazał się realizować najdziwniejsze scenariusze. Jedna z brytyjskich szkół oferuje możliwość zrobienia kursu na prawo jazdy za kierownicą Lambo.

Za kasę wydaną na lekcje w Lambo można kupić całkiem przyjemny wóz

Nie, to nie jest spóźniony żart primaaprilisowy, ani podchwytliwa próba znalezienia klientów tylko po to, by potem wpakować ich do rozlatującej się Toyoty Yaris z 1998 roku.

Lamborghini Aventador jako „L-ka” to najprawdziwsza rzecz na świecie. Jeśli jesteście zainteresowani, musicie jednak liczyć się z niemałymi kosztami. Dziesięć sesji z instruktorem w Aventadorze będzie kosztowało was 20 000 funtów (100 000 zł). Bylibyście skłonni zapłacić taką kasę za kilka lekcji Lamborghini Aventadorem? Cóż, wydaje się, że szkoła ma całkiem spory ruch w interesie.

Wciąż pamiętam samochód, którym robiłem prawo jazdy. To była całkiem niezła Toyota Yaris, która dla 17-letniego dzieciaka jest więcej niż wystarczająca. Ciężko jednak jest wyobrazić mi sobie rówieśników, którzy wpadają na maturę i mówią „łe, ja uczyłem się na Aventadorze”.

Wszystko to brzmi zupełnie idiotycznie. Tyle że nie do końca jest. Sprawdźcie stronę internetową szkoły „Get Licensed”, gdzie znajdziecie z dumą wystawione Lambo. Te dostało nawet swoje nowe imię – Learnerghini. Prawda, że wszystko to brzmi jeszcze gorzej z minuty na minutę?

Lambo miało być zwykłą maskotką reklamującą szkołę jazdy…

Właściciel firmy twierdzi, że Learnerghini zostało zakupione od popularnego YouTubera KSI. Ten w przeszłości naklejał na samochód dziwne folie, potem je ściągał, a potem naklejał na nowo.  Cóż, obecnie Aventador wygląda naprawdę dziwnie. Oryginalny pomarańczowy lakier pozostał nienaruszony. Jednak wszystkie pastelowe naklejki oznajmiające wszem i wobec, że w środku siedzi osoba, która nie ma pojęcia o jeździe samochodem, są hmm… trochę nie na miejscu.

Learnerghini jest okropnie brzydkie. Wygląda, jakby zrzygał się na nie Hulk. Dobre wiadomości są jednak takie, że pod jego maską wciąż pracuje 6,5-litrowy silnik V12, który produkuje 700 koni mechanicznych.

Dyrektor generalny „Get Licensed” Shahzad Ali powiedział, że Learnerghini zostało stworzone po to, aby uczynić naukę jazdy tak prostą, jak to tylko możliwe. Nie wiem jak wy, ale ja z zerowym doświadczeniem za kierownicą jakiegokolwiek pojazdu z dużym prawdopodobieństwem w „Learnerghini” po prostu bym się zabił.

Aventador trafił do Get Licensed jako reklama, coś, co przyciągnie klientów, ale początkowo nie było niczym więcej. Ali stwierdził jednak, że pójdzie na całość i przerobi je na pełnoprawną „L-kę”.

Teraz możesz zrobić kurs na prawo jazdy Lamborghini Aventadorem
Podaj dalej

Za kasę wydaną na lekcje w Lambo można kupić całkiem przyjemny wóz

Nie, to nie jest spóźniony żart primaaprilisowy, ani podchwytliwa próba znalezienia klientów tylko po to, by potem wpakować ich do rozlatującej się Toyoty Yaris z 1998 roku.

Lamborghini Aventador jako „L-ka” to najprawdziwsza rzecz na świecie. Jeśli jesteście zainteresowani, musicie jednak liczyć się z niemałymi kosztami. Dziesięć sesji z instruktorem w Aventadorze będzie kosztowało was 20 000 funtów (100 000 zł). Bylibyście skłonni zapłacić taką kasę za kilka lekcji Lamborghini Aventadorem? Cóż, wydaje się, że szkoła ma całkiem spory ruch w interesie.

Wciąż pamiętam samochód, którym robiłem prawo jazdy. To była całkiem niezła Toyota Yaris, która dla 17-letniego dzieciaka jest więcej niż wystarczająca. Ciężko jednak jest wyobrazić mi sobie rówieśników, którzy wpadają na maturę i mówią „łe, ja uczyłem się na Aventadorze”.

Wszystko to brzmi zupełnie idiotycznie. Tyle że nie do końca jest. Sprawdźcie stronę internetową szkoły „Get Licensed”, gdzie znajdziecie z dumą wystawione Lambo. Te dostało nawet swoje nowe imię – Learnerghini. Prawda, że wszystko to brzmi jeszcze gorzej z minuty na minutę?

Lambo miało być zwykłą maskotką reklamującą szkołę jazdy…

Właściciel firmy twierdzi, że Learnerghini zostało zakupione od popularnego YouTubera KSI. Ten w przeszłości naklejał na samochód dziwne folie, potem je ściągał, a potem naklejał na nowo.  Cóż, obecnie Aventador wygląda naprawdę dziwnie. Oryginalny pomarańczowy lakier pozostał nienaruszony. Jednak wszystkie pastelowe naklejki oznajmiające wszem i wobec, że w środku siedzi osoba, która nie ma pojęcia o jeździe samochodem, są hmm… trochę nie na miejscu.

Learnerghini jest okropnie brzydkie. Wygląda, jakby zrzygał się na nie Hulk. Dobre wiadomości są jednak takie, że pod jego maską wciąż pracuje 6,5-litrowy silnik V12, który produkuje 700 koni mechanicznych.

Dyrektor generalny „Get Licensed” Shahzad Ali powiedział, że Learnerghini zostało stworzone po to, aby uczynić naukę jazdy tak prostą, jak to tylko możliwe. Nie wiem jak wy, ale ja z zerowym doświadczeniem za kierownicą jakiegokolwiek pojazdu z dużym prawdopodobieństwem w „Learnerghini” po prostu bym się zabił.

Aventador trafił do Get Licensed jako reklama, coś, co przyciągnie klientów, ale początkowo nie było niczym więcej. Ali stwierdził jednak, że pójdzie na całość i przerobi je na pełnoprawną „L-kę”.

Przeczytaj również