Ten kultowy producent ma duże problemy finansowe. Nowy SUV ma uratować jego sytuację

Brytyjski producent supersamochodów, firma McLaren, ma spore problemy finansowe. W zeszłym roku musiał dopłacić prawie 2 miliony złotych do każdego sprzedanego samochodu. Mimo to, SUV wciąż nie figuruje w jego portfolio. Ale to może się wkrótce zmienić, a patrząc na zainteresowanie klientów, tego typu samochód może uratować firmę przed przepaścią. 

mclaren-stworzy-samochod-typu-suv
Podaj dalej

McLaren musi zmienić swoje podejście do samochodów?

mclaren-stworzy-samochod-typu-suv
fot. McLaren

McLaren pozostaje ostatnim dużym producentem samochodów sportowych, który nie ma w swojej ofercie SUV-a. Podwyższone samochody sprzedaje już przecież Ferrari, Lamborghini, czy nawet Aston Martin. I jak do tej pory wszystkie cieszą się ogromną popularnością. Wystarczy powiedzieć, że Urus jest najlepiej sprzedającym się modelem włoskiego producenta. 

Brytyjska firma nadal jest swego rodzaju czarnym koniem na rynku aut supersportcwych. McLaren jako ostatni przykłada ogromną wagę do tego, aby jego samochody były jak najlżejsze. W dzisiejszych czasach, gdy samochody ważą po 2, 3 tony, to kluczowe dla kierowców chcących czerpać maksymalną frajdę z jazdy. 

mclaren-stworzy-samochod-typu-suv
fot. McLaren

Problem polega jednak na tym, że McLaren nie zmienił znacząco swojej oferty od 2011 roku, kiedy na rynku pojawił się model coupé MP4-12C. A świat i rynek motoryzacyjny od tego czasu zmieniły się nie do poznania. Brytyjczycy nadal rozwijają swoje samochody w oparciu o 8-cylindrowy silnik i nadwozie z karbonowym monokokiem. I to może cieszyć entuzjastów, ale nie księgowych patrzących na twarde liczby w excelowskich tabelach. 

Liczby sprzedażowe nie kłamią 

Sytuacji McLarena przyjrzał się portal Road & Track. Z najnowszych liczb wynika, że brytyjski producent w zeszłym roku sprzedał łącznie 2137 samochodów. Jednocześnie poniósł stratę przekraczającą miliard dolarów. Oznacza to, że na każdym sprzedanym samochodzie McLaren stracił prawie 2 miliony złotych. To wynik nie wymagający dalszego komentarza. 

Wszystko to oznacza, że McLaren musi się ratować. Przez długi czas Brytyjczycy nie chcieli, aby w ich ofercie pojawił się SUV. Teraz jednak stanowisko szefa całej firmy objął Michael Leiters, który już przyznał, że pracują nad SUV-em. 

mclaren-stworzy-samochod-typu-suv
fot. McLaren

Wszystko wskazuje na to, że prace są na początkowym etapie. Firma nie wie jeszcze, jaki układ napędowy otrzyma SUV. Nie znamy też nazwy. Choć wydaje się, że szef firmy chciałby, aby była to hybryda plug-in. 

Nie tylko SUV na ratunek 

Kolejnym samochodem, który ma poprawić sytuację firmy będzie pełnoprawny elektryk. To kolejna rzecz, którą McLaren przez długi czas odrzucał. Warto jednak wspomnieć, że chcą aby ważył on maksymalnie 1500 kg. Wydaje się być to trudne do osiągnięcia, ale trzymamy kciuki. Jeśli jednak chodzi o czyste zarabianie, nie wydaje się, aby dziś samochody elektryczne miały duże przełożenie. Na pewno więcej zarobi SUV. 

Mimo tych wielu zmian, szef firmy zapewnia, że samochody takie jak P1, czy Senna, nadal są ich najwyższym priorytetem. Muszą jednak różnić się bardziej od siebie, aby przyciągnąć kolejnych klientów. 

Przeczytaj również