Pod koniec sezonu 2017 rewelacyjny Estończyk opuścił M-Sport po sześciu sezonach w WRC spędzonych wspólnie z Malcolmem Wilsonem, finiszując w klasyfikacji generalnej na bardzo wysokim 3. miejscu z dwoma wygranymi rajdami na koncie.
Kierowca przyznał szczerze, że nie przyciągało go specjalnie otoczenie fabrycznego zespołu Toyoty. Dodał jednak, że różnice w przyznawaniu środków do rozwoju samochodów pomiędzy nim a Ogierem były zbyt duże.
– Rozglądałem się za zespołem, który da mi szanse na walkę o mistrzowski tytuł. Toyota, już w swoim pierwszym roku po powrocie, pokazała bardzo duży potencjał do poprawy, a to już coś wielkiego – powiedział.
– Dobrze współpracowało mi się z Sebastienem i mieliśmy świetny zespół, jednak czasami finanse M-Sportu były ograniczone, przez co cierpiał rozwój mojego samochodu w porównaniu do Seba.
– Byłem w zeszłym roku kierowcą numer 2 i nic w tej kwestii nie uległo by zmianie. Nie była to więc chyba najlepsza opcja na walkę o tytuł. Aby wejść do gry potrzebowałem przenosin do Toyoty – dodał.
Tanak, który podpisał z Toyotą 2-letnią umowę, zakończył już czterodniowe testy przed rozpoczynającym się w tym miesiącu Rajdem Monte-Carlo. Choć do debiutu w nowych barwach podchodzi z ogromną uwagą, jest zadowolony z pierwszych kilometrów za kierownicą Yarisa.
– Samochody różnią się od siebie, jednak nie potrafię znaleźć negatywnych aspektów. I Fiesta i Yaris są bardzo dobre.
– Zostały jednak zbudowane z inną myślą i zachowują się w inny sposób. Toyota ma potencjał by zwyciężyć w Monte-Carlo, jednak ciśnięcie za wszelką cenę już w pierwszym rajdzie chyba nie będzie najmądrzejszym rozwiązaniem – zakończył.
Tagi: WRC, Toyota, Tanak, Ogier