Toyota Supra to prawdziwa legenda

Samochód ten szerokie grono fanów zyskał m. in. po premierze pierwszej odsłony filmu „Szybcy i wściekli”. Poza samą Suprą, japońska scena tuningowa także wbiła się do mainstreamu. Film z kolei uczynił z samochodu prawdziwą, nieśmiertelną legendę, parkując obok Ferrari 355 Spider. Toyota szybko stała się modelem, który chciał mieć każdy. Wiele firm oferowało także modyfikacje mające upodobnić samochód do tego znajdującego się w filmie. Słowem – zapanował prawdziwy szał na Suprę.
Niebawem minie 25 lat od premiery pierwszej części filmu. Mimo pojawienia się wielu kolejnych części, żadna z nich nie zyskała takiej popularności jak „jedynka”. Nie było w nich już też samochodów, które zyskały taki status po premierze.
Niestety, ale film miał też jedną przykrą dla koneserów i kolekcjonerów konsekwencję. Z racji tak popularnego tuningu, dziś ciężko jest trafić na egzemplarz, który nie byłby choć w delikatnym stopniu zmodyfikowany. A umówmy się, takie są dziś dla oka zdecydowanie najbardziej przyjemne.

Auto kosztuje dziś prawdziwą fortunę
Nietknięte przez tunerów egzemplarze są dziś kosmicznie drogie. W pierwszej części filmu Ferrari obok którego stała Toyota dziś kosztuje około 70 procent pierwotnej ceny, czyli plus minus 340 000 złotych. Toyota? Jeśli będziesz chciał kupić ładny egzemplarz, będziesz musiał przygotować się na zapłacenie 350 procent więcej w porównaniu z oryginalną kwotą.
Ten konkretny egzemplarz z 1994 roku trafił właśnie do domu aukcyjnego Bring a Trailer i został sprzedany za 642 000 złotych. Samochód ma 60 000 km przebiegu, czyli niezbyt wiele, ale nie jest to też przebieg zerowy. Przede wszystkim jednak ten egzemplarz jest w stanie absolutnie oryginalnym.
Jest to wersja przeznaczona na rynek amerykański. Ma więc zdejmowany panel dachu, sześciobiegowego manuala oraz kultowy silnik 2JZ-GTE twin-turbo. Jednostka jest dostrojona do 325 koni mechanicznych, czyli aż o 45 KM więcej niż wersja na rynek japoński.
