Tak pasjonującego pojedynku na jednym rajdzie między Belgiem i Francuzem jeszcze w WRC nie było. Obaj zawsze byli blisko w punktacji, ale podczas imprez jeden bądź drugi miewał problemy. Michel Nandan jest przekonany o tym, że właśnie dzięki takim rajdom, WRC może stać się jeszcze bardziej popularne, ponieważ kibice są spragnieni bezpośredniej rywalizacji najlepszych.
Michel Nandan: Gdy zaczął się dzień wiedzieliśmy, że będzie ciężko, ale to było dobre dla sportu. Walka rozpoczęła się w sobotę i była kontynuowana od niedzielnego poranka. Seb i Thierry nie poddawali się. Mając taką walkę jak ta, to pokazuje, że ten sport jest bardzo konkurencyjny, bardzo interesujący, a to naprawdę dobre dla fanów. OK, najlepiej jest wygrywać, ale dla mnie to było bardziej interesujące od strony sportowej.
Zwycięstwo załogi Thierry Neuville/Nicolas Gilsoul, a także czwarta lokata Haydena Paddona i Sebastiana Marshalla sprawiła, że Hyundai powiększył prowadzenie w klasyfikacji sezonu. Przewaga nad M-Sport Fordem wynosi teraz 28 punktów i wydaje się, że koreańska marka wreszcie ma realne szanse na zgarnięcie tytułu wśród producentów, wyczekiwanego od 2014 r.
Michel Nandan: Jesteśmy zadowoleni z powiększenia przewagi, ale wciąż pozostało 6 imprez do końca. Wiemy, że następny jest ciężki. Finlandia nigdy nie była zbyt dobra dla Hyundaia. Nie wiem czemu, pracujemy nad tym. Przed nami jeszcze długa droga i wymagające rajdy do pokonania. Przygotowujemy się do nich.
Istotnie, Hyundai i20 Coupé WRC nigdy nie pojawił się na podium w Rajdzie Finlandii. Najbliżej w 2016 r. był Thierry Neuville, gdy zajął 4. miejsce, a do trzeciego miejsca zdobytego przez Craiga Breena zabrakło 4,6 sekundy. Sam Belg zna jednak smak podium w tej imprezie, ponieważ w 2013 r. finiszował tam drugi za kierownicą Forda Fiesty RS WRC, ustępując o 37 sekund Sébastienowi Ogierowi jeżdżącego wtedy dla Volkswagena.