Na kogo postawiłbyś swoje pieniądze przed tegorocznym Rajdem Monte-Carlo?
Cóż, Monte jest bardzo specyficznym rajdem i nawet gdyby nie było nowych samochodów i zmian w regulaminach, ciężko byłoby wskazać kierowcę, na którego postawiłbym swoje pieniądze. W tym roku mamy mnóstwo niewiadomych; warunki atmosferyczne, nowe, szybsze samochody… Logika wskazuje na to, że bardzo szybki powinien być Kris (Meeke). Musimy pamiętać jednak, że w Monte-Carlo kierowca ma dużo większe znaczenie niż samochód, którym jedzie. Seb Ogier z całą pewnością będzie groźny, to bez wątpienia najlepszy kierowca na świecie. To właśnie w tej dwójce upatrywałbym faworytów do zwycięstwa.
Czego potrzeba, aby wygrać w Monte-Carlo?
Tak jak wspomniałem wcześniej, na tym rajdzie najważniejszy jest kierowca, załoga szpiegowska i cały team, a nie samochód. Przy odpowiednio trudnych, śniegowych warunkach, w najbliższy weekend nawet Robert Kubica jadący „starym wurcem” mógłby liczyć się w walce o zwycięstwo. Szybki bez względu na samochód będzie Sebastien, a jeśli będzie sucho to w takich warunkach świetnie potrafi odnaleźć się Dani Sordo. Jedno jest pewne, czeka nas piękny spektakl.
Twój typ na mistrzowskie tytuły wśród kierowców i producentów?
Wśród producentów postawiłbym pieniądze na Hyundaia – w tym roku zespoły wystawiają trzy samochody, a rezultaty dwóch najszybszych kierowców zaliczane są do klasyfikacji generalnej producentów. Hyundai ma najrówniejszy skład, więc nawet jeśli nie wygrają dużej liczby rajdów, będą często dojeżdżać na wysoko punktowanych miejscach. Wśród kierowców? Kurczę, chyba znów Seb! Myślę, że on zrobi ogromną różnicę.
Powiedziałeś, że Citroen ma najszybszy samochód.
To oczywiście tylko moje domysły – na dzień dzisiejszy nikt nie wie, jak te samochody będą sprawować się w boju. To, że auto jest najszybsze, to jedno, ale przy tak zaawansowanej aerodynamice, ciekawe, jak auta będą funkcjonowały po urwaniu zderzaka, czy innego elementu karoserii. To będzie robiło różnicę na każdym rajdzie, nie tylko tych szybkich, jak Finlandia, czy Polska. A wszyscy wiemy, że urwanie zderzaka to banał! J
Byłeś zaskoczony decyzją Ogiera o dołączeniu do M-Sportu?
Wydaje mi się, że tak naprawdę Francuz nie miał większego wyboru. To chyba media nadmuchały historię, że wszyscy go chcą i to on rozdaje karty. Moim zdaniem ani Hyundai, ani Citroen nie były zainteresowane. Jedynym zespołem, który chciał go pozyskać była Toyota, ale Ogier ostatecznie wybrał M-Sport.