Ceniona w branży gier wideo firma Codemaster we współpracy z Motorsport Network zorganizuje pierwsze w historii mistrzostwa świata w popularną pozycję – DiRT. I nie byłoby w tym nic dziwnego gdyby nie fakt, że zwycięzca zabawy, jeżeli tak to można jeszcze nazywać, otrzyma szansę na przejażdżkę za kierownicą auta klasy RX2 podczas rundy na torze Silverstone – DiRT 4 ma żywiołową i bardzo zaangażowaną społeczność. Chcemy wyeksponować ich niesamowite umiejętności podczas całego turnieju. Finał zorganizowany podcza festiwalu Speedmachine, gdzie będą mieli okazję się zaprezentować przed publicznością na żywo, postawi najlepszych światowych graczy w centrum uwagi. Nie możemy się już doczekać aby zobaczyć, jak mistrz naszego turnieju występuje w prawdziwym samochodzie RX2 przed ogromnym tłumem na Silverstone – komentuje specjalista ds. e-sportu w firmie Codemasters, Andy Gray.
Zanim najlepsi pojawią się na finałowej rundzie będą musieli przejść przez serię licznych wyścigów kwalifikacyjnych. Najlepsi kierowcy będą promowani do ćwierćfinałów i półfinałów, które będą transmitowane na żywo – Jako Motorsport Network jesteśmy bardzo zadowoleni z możliwości uczestniczenia w tym ekscytującym projekcie. Współpraca z firmą Codemaster, czyli liderem branży gier jest dla nas czymś wyjątkowym. Takie połączenie z całą pewnością korzystnie wpłynie na odbiór naszej dyscypliny w świecie – dodaje na łamach autosport.com szef Motorsport Network, Colin Smith.
Cała inicjatywa wydaje się bardzo dobrze przemyślana i atrakcyjna zarówno dla uczestników turnieju, jak i potencjalnych kibiców. W zamyśle organizatorów zwycięzca imprezy sprawdzi się za kierownicą profesjonalnego samochodu, a ludzie ze środowiska będą mieli okazję wyłowić kolejną perełkę i zagwarantować jej udział w prestiżowej serii World RX. Wszystko wskazuje więc na to, że komputerowe turnieje stają się kuźnią talentów i obszarem do popisu dla skautów najbogatszych zespołów. Motosport to przecież droga zabawa i trudno zaprezentować swoje umiejętności bez pokaźnego zastrzyku gotówki.
Gry komputerowe oraz nowoczesne symulatory dają weryfikację umiejętności konkretnego zawodnika, jednak nadal trzeba pamiętać, że w prawdziwej walce na torze nie ma przycisku „Restart”. Luz psychiczny, tak ważny w świecie motosportu, zanika w momencie przesiadki z symulatora do profesjonalnego pojazdu. Może się okazać, że gracz, który otrzymał szansę na start w profesjonalnej serii po prostu nie da sobie rady. Są jednak przykłady osób, które przenosiny z gry na odcinki specjalne zamieniły w duży sukces.
Daleko nie trzeba szukać, bowiem na naszym podwórku jako wzór możemy postawić Kubę Brzezińskiego. Popularny „Colin” swój pseudonim zawdzięcza właśnie blisko 50 zwycięstwom w wirtualnych turniejach na symulatorach. Swój pierwszy samochód rajdowy zakupił po sprzedaży wszystkich nagród wywalczonych w komputerowych potyczkach. Zdachował go po pierwszych stu metrach, co mogłoby świadczyć, że przenosiny z symulatora do profesjonalnego pojazdu to nie najlepszy pomysł.
Dziś Kuba Brzeziński jest uznanym i utytułowanym kierowcą rajdowym. Na swoim koncie ma wygrane imprezy cyklu RSMP a także udział w Rajdowych Mistrzostwach Świata. Jego przykład to doskonała i inspirująca historia dla młodych ludzi, którzy dzięki rozwojowi techniki mogą realizować swoje dziecięce marzenia. I to początkowo bez wychodzenia z domu. Kto wie, czy zwycięzca turnieju DiRT nie okaże się zespołowym kolegą Johana Kristofferssona czy Mattiasa Ekstroma? Inicjatywy takie jak przedsięwzięcie firm Codemaster i Motorsport Network to fantastyczna szansa dla młodych ludzi, którzy niewinną zabawę mogą zamienić w sposób na życie.
Szymon Wantulok (Rajdowy Świeżak)
Tagi: Kuba Brzeziński, dirt