Naukowcy i eksperci opracowują coraz doskonalsze projekty baterii stosowanych w elektrycznych pojazdach. Wydaje się, że już niebawem możliwość przebycia 500 km na jednym ładowaniu będzie całkowitą powszechnością. Ale oprócz całkowitego zasięgu bardzo ważny jest również czas, który posiadacze samochodów elektrycznych muszą poświęcać na uzupełnianie energii. W domowych warunkach taki proces zajmuje zazwyczaj około 10 godzin jednak są urządzenia, które potrafią drastycznie skrócić ten okres.
Mowa między innymi o ładowarkach obsługujących standard CHAdeMO. Dzięki nim, właściciele pojazdów napędzanych alternatywnymi źródłami zasilania są w stanie naładować swój pojazd do 80% nawet w 30 minut. Teoretycznie omawiany standard umożliwia ładowanie samochodów z mocą dochodzącą do 200 kW. Najnowsze plany i przewidywania zakładają, że ten wskaźnik może ulec jeszcze w pierwszej połowie tego roku zwiększeniu nawet do 400 kW. Co więcej, dużą zaletą CHAdeMO jest również możliwość obsługiwania technologii V2G, czyli Vehicle-to-Grid. Dzięki temu rozwiązaniu możliwy jest dwukierunkowy przepływ energii pomiędzy samochodem elektrycznym i siecią.
Zainteresowanie tego typu urządzeniami wyraźnie rośnie. W 2017 roku liczba ładowarek do pojazdów elektrycznych obsługujących standard CHAdeMO wzrosła aż o 30% i wyniosła blisko 18 tysięcy sztuk. Na Starym Kontynencie wskaźnik przyrostu był jeszcze wyższy i oscylował w granicach 50% (6000 tysięcy urządzeń). Zdecydowanie na czoło w tym obszarze wysuwają się przedstawiciele Wielkiej Brytanii, Francji, Norwegii, Niemiec oraz Ukrainy. Pierwsze ładowarki uruchomiły u siebie w poprzednim roku m.in. Filipiny, Uganda, Barbados oraz Indie. Szacuje się, że na całym świecie jeździ niespełna 800 tysięcy samochodów kompatybilnych z CHAdeMO.
Tagi: Elektromobilność