Sobota pod znakiem niespodzianek

Drugi dzień zmagań podczas Rajdu Śląska przyniósł wiele nieoczekiwanych rozstrzygnięć. Z walki o tytuł wicemistrza Polski najprawdopodobniej wypadł Zbigniew Gabryś, natomiast z rywalizacji w klasie Open N, Hubert Maj. Obu kierowców zobaczymy jednak w niedzielę na trasie.

Sobota pod znakiem niespodzianek
Podaj dalej

Finałowa runda cyklu Rajdowych Samochodowych Mistrzostw Polski przebiegała zgodnie z planem przez pierwsze cztery odcinki specjalne. Zbigniew Gabryś wyprzedzał Tomasz Kasperczyka zaledwie o dwie sekundy a walka o tytuł wicemistrza Polski była naprawdę imponująca. W strefie grzania opon, kierowca samochodu z numerem jeden zahaczył jednak o przydrożny korzeń i pożegnał się z rywalizacją do końca dnia, przybliżając tym samym Kasperczyka do zdobycia tytułu.

W klasie Open N nie obyło się również bez sensacji. Dotychczasowy lider cyklu, Hubert Maj na ostatnim sobotnim odcinku specjalnym uszkodził samochód i nie ukończył zmagań. Na fotel lidera wskoczył Miko Marczyk, a zwycięstwo spróbują mu odebrać Łukasz Kotarba oraz Marcin Słobodzian.

Tomasz Kasperczyk (lider Rajdu Śląska) – To był dla mnie bardzo trudny dzień. Od samego rana starałem się cisnąć i rywalizowałem ze Zbyszkiem Gabrysiem. Popełnił on głupi błąd, ale takie rzeczy się zdarzają. Wcale nie jechało mi się z tą świadomością łatwiej, bo myślami jestem już na mecie a przecież wiem doskonale, że muszę jeszcze do niej dojechać. To jest tak naprawdę bardzo ciężkie zadanie. Cieszę się, że jutro Zbyszek najprawdopodobniej wróci do rywalizacji, bo będzie znowu ciekawie.

Miko Marczyk (lider Rajdu Śląska w klasie Open N) – Jestem bardzo zadowolony, natomiast to nie był łatwy dzień. Podróżowaliśmy trudnymi odcinkami specjalnymi, wymagającymi nieustającego skupienia i pilnowania się. Do niedzieli muszę przystąpić przede wszystkim mądrze. Chciałbym się jutro znaleźć na mecie.

Tomasz Gryc (lider Rajdu Śląska w klasyfikacji samochodów napędzanych na jedną oś) – W tym momencie jedziemy już taktycznie i nie podejmujemy zbędnego ryzyka. Póki co realizujemy założony plan i podróżujemy na czysto, chociaż nie obyło się bez błędu. W niedzielę nadal będziemy chcieli jechać rozsądnie, ale myślimy cały czas o tym, że trzeba utrzymać pierwsze miejsce w klasie. Przyspieszymy i będziemy kontrolować co się za nami dzieje.

W niedzielę na godzinę 17:40 organizatorzy Rajdu Śląska zaplanowali ceremonię mety w Żorach. Zawodnicy wcześniej przejadą sześć odcinków specjalnych zlokalizowanych w okolicach Bzia, Chybia oraz Suszcu.

Tagi: RSMP, Rajd Śląska

Przeczytaj również