Nowa Skoda Superb w wersji Sportline
Fani czeskiego producenta czekają na Superba w wersji RS. Ale jak dotąd – bez powodzenia. Czy kiedykolwiek doczekamy się takiego modelu? A jeśli tak, to czy w ogóle otrzyma on silnik spalinowy? Wydaje się, że Skoda, jeśli już przygotuje Superba RS, to będzie on czysto elektryczny. Producent nie ukrywa faktu, że swoją przyszłość widzi w samochodach „bezemisyjnych”.
Nawet gdyby Superb RS miał pojawić się jako hybryda, to już Octavia RS pokazała, że nie jest to idealna droga dla sportowego samochodu. Klienci czekający na kolejne odmiany Superba dziś doczekali się jednak wersji Sportline. Jest oparta na standardowych silnikach, ale ma bardziej agresywny wygląd i odpowiednio dostosowane podwozie.
Jeśli chodzi o wygląd zewnętrzny, Skoda otrzymała 18-calowe aluminiowe felgi. Za dopłatą możemy wybrać jeszcze większe, 19-calowe koła. Do tego mamy czarne, lakierowane detale z łatwo dającym się rozpoznać znaczkiem Sportline. Z tyłu znajdziemy czarne znaczki i mały spojler na krawędzi pokrywy bagażnika.
Standardowe silniki i cena jak za flagowca
Wewnątrz mamy przednie sportowe fotele ze zintegrowanymi zagłówkami. Możemy także za dopłatą wybrać kombinację skóry, zamiast zamszu. Ponadto, oprócz ogrzewania, możemy spodziewać się także wentylacji i masażu w przednich fotelach. Nie ma to co prawda zbyt wiele wspólnego ze sportem, ale na pewno jest wygodnym i poszukiwanym przez klientów rozwiązaniem.
Skoda ma także nieco zmodyfikowane podwozie. Jest ono zawieszone o 15 mm niżej on normalnego Superba. Można też za dopłatą sięgnąć po wersję DCC+ Sport, która na pewno przyniesie sporo radości z jazdy. Jeśli jednak chodzi o silniki, mamy do wyboru standardowe benzyny 1.5 o mocy 150 KM oraz 2.0 o mocy 265 KM. Są także dwie jednostki wysokoprężne w mocniejszej (193 KM) i słabszej (150 KM) wersji.
Ceny nie są jeszcze dostępne. W przeszłości jednak wariant Sportline kosztował bardzo podobnie do flagowego Laurin & Klement. Wybierając podstawowy silnik 1.5 w benzynie będziemy więc musieli zapłacić za niego przynajmniej 180 000 złotych. Producent na chwilę obecną nie podaje do informacji, kiedy pierwsze egzemplarze pojawią się u dealerów.