Radna chwaliła się podczas spotkania tym, jak często łamie przepisy. Czegoś takiego się nie spodziewaliśmy…
Radna powiedziała, że policja gdy ją zatrzymuje jedynie ją poucza, ponieważ jej mąż pracuje jako funkcjonariusz policji. Cała rozmowa i sytuacja z radną Pawlak miała miejsce 17 listopada bieżącego roku podczas przerwy. Kobieta nie wyłączyła mikrofonu, przez co każda osoba, która oglądała przez internet posiedzenie rady miasta mogła posłuchać, co kobieta ma do powiedzenia w tej sprawie.
Pawlak podczas rozmowy podkreśliła, że jechała nową drogą między Nowogardem a Kołobrzegiem. „Ale mnie tam złapali raz. Jechali BMW, słuchaj, nieoznakowanym i ja wyprzedzałam, a on wiesz, za mną się chował. I tak trzy razy. Aż za tym trzecim razem mnie wyprzedził, włączył te światła „follow me”, wiesz nie, i „policja”, kurka i musiałam zjechać. Dobrze, że Przemek ze mną jechał. To mówi: no wiecie panowie, no żona mnie tu wiezie na wczasy, nie, że ten. I on mówi – no dobra, to tylko pouczenie. A miałam 170, tak jak mnie nagrał” – opowiadała kobieta.
Jak można się tym chwalić publicznie… Szczyt żenady…
A to nie jedyna sytuacja, w której radna uniknęła konieczności płacenia mandatu. Raz przekroczyła prędkość o 50 km/h na drodze ekspresowej, jednak wtedy również zadzwoniła do męża, co pozwoliło jej uniknąć kary. Cóż, jak widać są równi i równiejsi, a najgorsze w tym wszystkim jest to, że jeszcze osoby, które w ten sposób się zachowują, uwielbiają się tym chwalić publicznie. Szczyt żenady…