Od 1 stycznia 2023 roku nowe samochody będą znowu drożały. Takich kwot jeszcze nie było

„Rzeczpospolita” w swoim artykule przedstawiła najnowszą prognozę zamieszczoną przez platformę sprzedażową Carsmile. Zakłada ona 10-procentowe podwyżki cen samochodów przy stabilnym kursie złotego, które mogą być jeszcze wyższe w przypadku, gdy polska waluta osłabi się na rynku.
„To wywinduje i tak wysokie ceny aut: jak podał Instytut Samar, w listopadzie 2022 r. średnia cena samochodu wyjeżdżającego z salonu wynosiła 159,7 tys. zł i wzrosła r./r. o 14,4 proc. A gdy kupujący korzystali z kredytu, leasingu czy innych form finansowania, gdzie rata wyliczana była w oparciu o stopę WIBOR, odczuwalny wzrost kosztu auta poszybował w rok średnio o jedną czwartą” – można przeczytać w raporcie zamieszczonym przez gazetę.
Ma wzrosnąć dostępność komponentów, co jest pozytywną informacją w tych kolejnych podwyżkach

Nie ma jednak tylko negatywnych informacji – dzięki większej dostępności różnych komponentów w przyszłym roku ma wzrosnąć produkcja samochodów, co z kolei przełoży się pozytywnie na skrócenie oczekiwania na zamówiony u dilera samochód do trzech miesięcy z dziesięciu miesięcy. Ceny będą jednak ograniczały popyt – przyszłoroczne rejestracje nowych samochodów mają wynosić około 410 tysięcy, co jest bardzo słabym wynikiem. Mimo tego nowy rok ma być dobry dla warsztatów samochodowych, bowiem kierowcy będą częściej naprawiać i remontować posiadane przez siebie samochody, zamiast kupować nowe egzemplarze.