Kierowcy obawiają się otrzymania punktów karnych. Wszystko przez przepisy. Nadeszły jednak zmiany
Od 17 września bieżącego roku wróciły zasady, które obejmują kasowanie punktów karnych po roku. Wróciły też szkolenia zmniejszające liczbę punktów za wykroczenia oraz zasada, że zatrzymane prawo jazdy będzie zwracane, bez konieczności składania wniosków. Wcześniej przepisy mówiły o tym, że punkty karne będą usuwane z kont kierowców po 2 latach, jeśli opłacą mandat. Ekspert ds. bezpieczeństwa ruchu drogowego Marek Konkolewski w rozmowie z RMF FM skomentował powrót starych przepisów.
„Z roku na rok statystyki wypadkowości poprawiają się. To, że wracamy do starego systemu punktów karnych, nie jest tożsame z tym, że statystyki wypadkowości załamią się. Od niedawna zaostrzono sposób punktowania za najbardziej rażące naruszenia przepisów ruchu drogowego. Nie ustąpienie pierwszeństwa pieszemu na wyznaczonym przejściu – 15 punktów, omijanie pojazdu, który zatrzymał się przed przejściem w celu ustąpienia pierwszeństwa pieszemu – 15 punktów, telefon komórkowy – 12 punktów, czerwone światło – 15 punktów. Liczba przypisywanych punktów karnych za poszczególne naruszenia nie zmienia się” – uważa ekspert.
Ekspert w swojej wypowiedzi dodał jednocześnie, że powrót do starych przepisów w żaden sposób nie jest jakimś ukłonem w stronę kierowców, którzy nagminnie popełniają wykroczenia na drodze. „Znakomita większość osób, która ma w swoim dorobku jakieś punkty karne, będzie mogła skorzystać z koła ratunkowego, jakim są przywrócone kursy reedukacyjne. Kursy reedukacyjne miałyby jeszcze większą siłę rażenia, gdyby po tych zajęciach uczestnicy musieli obowiązkowo zdawać egzamin wewnętrzny, żeby egzaminator czy wykładowca mógł zweryfikować wiedzę, którą przekazał kursantom” – zaznacza ekspert.
Nowe przepisy utrudnią pewien proceder w naszym kraju, który mocno się rozwinął
Ekspert dodał też, że w ostatnim roku w Polsce bardzo mocno rozwinął się problem nielegalnej sprzedaży lub kupna punktów karnych. „W internecie jak grzyby po deszczu zaczęły pojawiać się takie ogłoszenia. To oczywiście zachowanie bezprawne, które ma znamiona przestępstwa. Cwaniacy za jeden punkt karny, który chcieli wziąć na swoją klatę, brali od 100 do 200 zł” – podkreśla ekspert, w rozmowie z RMF FM.