Drifter totalnie zdemolował boisko piłkarskie. Co dalej z klubem?

Pierwsze opady śniegu postanowił wykorzystać jeden z warszawskich drifterów, który w miniony weekend totalnie zdemolował boisko klubu piłkarskiego Urzecze Gassy. Teraz sprawą musi zająć się policja, a klub straty wycenia na kilkanaście tysięcy złotych.

Urzecze driftowanie
Podaj dalej

Co dalej z murawą?

Urzecze driftowanie

Klub straty wycenił na około 10-15 tysięcy złotych. Niestety w okresie zimowym podobne akcje są chlebem powszednim. Klub liczy jednak, że winowajca się przyzna i zapłaci za wyrządzone przez siebie szkody. Przedstawiciele Urzecza Gassy zapewniają, że mają świadków tego zdarzenia i sprawa została już zgłoszona na policję. Klub dał jednak furtkę „winowajcy”, dzięki której osoba ta może uniknąć odpowiedzialności karnej.

Zwracamy się z prośbą o kontakt osoby, która zniszczyła boisko w Gassach driftując podczas opadów śniegu – czytamy na fanpejdżu klubu na Facebooku.

Sprawca może uniknąć odpowiedzialności

Urzecze driftowanie na boisku

Jeśli sprawca zgłosi się i pokryje koszty naprawy murawy, wycofamy zgłoszenie na policji – deklarują władze klubu. – Znamy markę auta, numery rejestracyjne, model opon jakie auto posiadało. Koszt wyrządzonych szkód mamy wyceniony przez firmy zajmujące się boiskami na kilka tysięcy złotych, więc o niskiej szkodliwości społecznej czynu nie ma mowy. Warto się zastanowić czy lepiej jest się przyznać czy odpowiadać karnie – dodali włodarze Urzecza Gassy.

Teraz wszystko zależy już od driftera i ostateczne rozwiązanie powinniśmy poznać za kilka dni. A sprawcę prosimy, by na przyszłość dwa razy zastanowił się, czy chwila jego zabawy nie będzie miała przykrych konsekwencji dla innych osób.

Przeczytaj również