Czy samochody elektryczne w ogóle są opłacalne? Eksperci stworzyli zestawienie
„Abonament jest najlepszą miarą kosztu użytkowania pojazdu, uwzględnia bowiem wszystkie elementy, które wpływają na to, jak bardzo samochód obciąża domowy lub firmowy budżet. Są to: cena katalogowa, możliwy do uzyskania rabat, stopy procentowe, stawki ubezpieczenia, a także opłaty serwisowe. Jedynym kosztem, który trzeba uwzględnić dodatkowo, jest zakup paliwa lub energii elektrycznej, ale to już materiał na odrębną analizę” – ocenia Michał Knitter, wiceprezes Carsmile, firmy, która przeprowadziła zestawienie aut elektrycznych wraz z odpowiednikami spalinowymi.
Elektryk okazuje się w niektórych zestawieniach tańszym rozwiązaniem od odpowiednika spalinowego. Dzieje się tak w przypadku chociażby pary Audi Q4 e-tron i Audi Q3, ale także w przypadku Tesli 3 w parze z Audi A4. W tych konkretnych zestawieniach posiadanie samochodu elektrycznego może być oszczędnością na miesięcznym abonamencie w stosunku do spalinowego odpowiednika. Ciekawy jest też przykład Dacii Spring, która jest minimalnie tańsza, jeśli chodzi o koszty użytkowania w występującej z nią w parze Dacii Sandero. Jak sami zatem widzicie, wyniki zestawienia są momentami mocno zaskakujące, przynajmniej na pierwszy rzut oka.
Droższe są jednak elektryczne modele takich samochodów, jak jeep Avanger, Peugeot 208, Volvo XC40 czy Fiat 500. Sylwester Łagowski, który na co dzień pracuje w dziale zamówień firmy Carsmile uważa, że przyczyną takiego stanu rzeczy jest polityka rabatowa marek samochodowych. „Porównując rabaty, jakie można uzyskać obecnie na nowe auta widzimy, że w wielu wypadkach upusty na pojazdy spalinowe są większe niż na elektryka. Może to wynikać z dużej liczby samochodów z tradycyjnym napędem znajdujących się obecnie na placach dilerskich, które powinny zostać sprzedane do końca roku – zauważą S. Łagowski. – W efekcie, korzyść jaką w przypadku elektryka daje dotacja, jest równoważona przez rabat, jaki można uzyskać w przypadku auta z tradycyjnym napędem, które dodatkowo jest o kilkanaście procent tańsze pod względem ceny katalogowe” – uważa ekspert.
Średnia cena samochodów elektrycznych wyższa od średniej za auto spalinowe
Średnia cena katalogowa aut z tradycyjnym napędem, które zostały uwzględnione w rankingu Carsmile wyniosła 144 tysięcy złotych. Średnia stawka za elektryka z kolei wynosi niespełna 174 tys. zł. W poprzednim zestawieniu marki o podobnej tematyce, które powstało w 2022 roku, auta elektryczne wypadły korzystniej, jeśli chodzi o stawkę za miesięczny abonament w porównaniu do samochodów spalinowych. I to może zastanawiać.
„Przez półtora roku sytuacja rynkowa zmieniła się na niekorzyść aut elektrycznych, choć teoretycznie powinno być odwrotnie w sytuacji gdy zmierzamy w kierunku w pełni zeroemisyjnej motoryzacji. Wynika to przede wszystkim z ogólnego wzrostu cen nowych pojazdów, który spowodował rozmycie udziału dotacji z programu „Mój elektryk” w cenie zakupu. Być może warto rozważyć dostosowanie jej wysokości do realiów rynkowych. Dodatkowym czynnikiem, który podnosi koszt użytkowania samochodów, są wciąż wysokie stopy procentowe, które powodują „rozwodnienie” dotacji w całkowitym koszcie zakupu czy wynajmu auta” – uważa Michał Knitter.