Ceny paliw stopniowo spadają. Jak długo wytrzyma ten trend i na jakie stawki za paliwo możemy liczyć w nadchodzącym czasie?
„Cena ropy (w złotym) już 30 proc. taniej od wrześniowego szczytu. Tanieją też ceny w hurcie na Orlenie i są o włos od „wyborczej promocji”. Jeśli trend się utrzyma (mocny złoty, taniejąca ropa), to za kilka/kilkanaście dni możliwa znów 5 z przodu. Taki prezent na Mikołaja” – napisał za pośrednictwem swojego profilu na X, ekonomista Rafał Mundry. To pokazuje, że ceny paliw w ostatnim czasie przechodzą całkiem przyjemny trend, który sprawia, że stawki za poszczególne paliwa idą stopniowo w dół. Czy piątka z przodu na stacjach jest ponownie możliwa? Raczej nie, choć analitycy nie wykluczają całkowicie takiego rozwiązania.
„Piątka z przodu na pylonach to scenariusz mało prawdopodobny, ale nie niemożliwy. Biorąc pod uwagę to, co obecnie się dzieje, powinniśmy być bliżej szóstki niż siódemki, szczególnie na benzynie. Złoty znacząco umocnił się wobec dolara, spadają marże rafineryjne. Sytuacja na rynku jest bardzo dynamiczna, ale na tę chwilę te 6 zł to absolutne minimum. Pytanie też, jak będą zachowywać się właściciele stacji, biorąc pod uwagę, ile stracili na promocji wrześniowo-październikowej. 5 zł za litr może się trafić, ale to będą incydentalne przypadki” – tłumaczy analityk rynku paliw Dawid Czopek, cytowany przez serwis money.pl.
Eksperci nie są zaskoczeni aktualną sytuacją na rynku paliw. Jakie stawki niebawem będą dostępne przy dystrybutorach?
Paliwa na stacjach benzynowych zatem w ostatnim czasie tanieją, co nieco pokrywa się z przewidywaniami ekspertów. Dynamika obniżek w ostatnich dniach nie powala jednak na kolana, choć tendencja spadkowa powinna również być obecna w grudniu, co pozwala liczyć na to, że przedświąteczne tankowanie będzie tańsze niż przed rokiem, a to zawsze już jest jakiś pozytyw.
„Przecena na stacjach jest możliwa dzięki korzystnej sytuacji na rynkach międzynarodowych, gdzie od kilku tygodni umacnia się złotówka, a notowania ropy naftowej, po spadkach z drugiej połowy października, ustabilizowały się w rejonie 80 dolarów. Na szczęście dla kierowców rewolucji na rynku ropy nie powinny przynieść też ostatnie decyzje OPEC+ w sprawie polityki wydobycia na nadchodzące miesiące” – tłumaczą analitycy rynku paliwowego z serwisu e-petrol.pl.
Ceny paliw powinny zatem stopniowo spadać w dół. Na pewno nie istnieje niebezpieczeństwo, że będziemy płacić za nie około 7 złotych za litr. Stawki powinny oscylować bliżej 6 złotych, a analitycy nie wykluczają, że możliwe, iż spadną nawet do 5 złotych z przodu, choć oczywiście nie jest to najbardziej prawdopodobny scenariusz na nadchodzące tygodnie. I to na pewno są dobre informacje.