Z relacji świadków wynika, że Fiat Seicento nagle zjechał na przeciwległy pas ruchu, uderzając w rozpędzoną ciężarówkę. Auto wyposażone w instalację gazową zapaliło się. Kierowca nie wydostał się z pojazdu i spłonął.
– Płomienie były prawie na 4 metry – powiedział świadek zdarzenia z rozmowie z Polsat News. – Kierowca spali się całkowicie – dodał. Gdy straż pożarna ugasiła samochód, kierowca był martwy. Zwłoki były tak zwęglone, że uniemożliwiły identyfikację płci osoby kierującej pojazdem.