Główny rywal Hamiltona do tytułu mistrza świata nie składa jednak broni. Niemiec oświadczył, że zamierza wygrać 6 ostatnich wyścigów i sięgnąć po koronę mistrza świata.
Lider Scuderia Ferrari ostatni wyścig o Grand Prix Singapuru przegrał już w kwalifikacjach. Reprezentant teamu z Maranello przyznał, że jego samochód był przygotowany perfekcyjnie, jednak doszło do niespodziewanego problemu z dogrzaniem opon w kwalifikacjach. Podobno ten sam problem spotkał również jego zespołowego kolegę – Kimiego Raikkonena.
Sebastian Vettel, Ferrari: Oczywiście nie jest fajnie, gdy zbliżasz się do końca mistrzostw i walcząc o tytuł tracisz punkty w taki sposób. Powinniśmy mieć tych punktów dużo więcej ale nie tracimy nadziei. Wciąż pozostało trochę czasu i odpowiednia ilość wyścigów, żeby to nadrobić. Oczywiście zdaję sobie sprawę, że od teraz musimy wygrać każdy wyścig, żeby czuć się bezpiecznie. Tego właśnie potrzebujemy i do tego będziemy zmierzać.
Podczas Grand Prix Singapuru na torze Marina Bay, Sebastian Vettel jako pierwszy zjechał do pitlane aby zmienić opony hiper-miękkie na ultra-miękkie. Niestety lider Ferrari powrócił na tor za bolidem Force India prowadzonym przez Sergio Pereza. Vettel utknął na jakiś czas za Meksykaninem i stracił sporo czasu nie tylko do głównego rywala w walce o tytuł – Lewisa Hamiltona, ale też do jadącego na drugiej pozycji Maxa Verstappena. Trzecia pozycja Vettela w Singapurze znacząco oddaliła go od 5 tytułu mistrza świata.
Sebastian Vettel, Ferrari: Początek nie wyglądał źle. Mieliśmy dobre pierwsze okrążenie i próbowaliśmy cisnąć, chciałem jechać agresywnie. Nie zadziałało i skończyliśmy na trzecim – tam gdzie zaczynaliśmy. W sumie, to kiedy już wiedziałem, że bardzo ciężko będzie walczyć tutaj o drugie miejsce, zaryzykowaliśmy inne gumy. Jednak 45 okrążeń na ultra softach to na tym torze za dużo. Robiłem co mogłem ale nie było szans.
Na odrobienie strat Vettel będzie miał jeszcze 6 wyścigów. Niemniej jednak wydaje się, że znacznie bliżej piątego tytułu jest prowadzący Hamilton.