SEAT Tarraco kończy bez następcy
W przeciwieństwie do blisko spokrewnionej Skody Kodiaq, SEAT Tarraco nie doczeka się drugiego pokolenia. Hiszpański SUV zostanie wycofany z produkcji zaledwie sześć lat po debiucie. Co ciekawe, Tarraco był pierwszym SEAT-em, który otrzymał opcję hybrydowego układu napędowego plug-in.
SEAT potwierdził te informacje portalowi Autocar: – SEAT Tarraco kończy się z sukcesem. Ale nie będzie jego następcy. Od połowy 2012 roku koncentrujemy się na nowym Cupra Terramar, który świetnie wypełni tę przestrzeń w tym segmencie. Tarraco zostanie następnie wycofany. Zakończymy produkcję do końca drugiego kwartału 2024 roku.
Odejście Tarraco nie powinno być dla nikogo zaskoczeniem. SEAT nie uwzględnił swojego SUV-a w prezentacji z marca 2024 roku. W przeciwieństwie do pozostałych modeli – Ibizy, Arony, Ateki i Leona. Wszystkie one otrzymają aktualizację, przedłużając ich cykl życia aż do „końca ery silników spalinowych”.
Nowy SUV będzie sporo mniejszy
SEAT nazywa Tarraco sukcesem, to jednak liczby sugerują inaczej. Sprzedaż w Europie nigdy nie wystrzeliła. W 2019 roku osiągnęła swój najwyższy poziom 29 615 egzemplarzy. Liczba ta jednak spadła w 2022 roku już do 12 872, a za zeszły rok hiszpański producent nie podał dokładnych danych. Dla porównania Skoda Kodiaq w swojej szczytowej formie w 2019 roku w Europie trafiła do 88 516 nowych klientów.
Cupra Terramar ma zostać pośrednim następcą Tarraco. SUV może osiągać lepsze wyniki sprzedażowe, a hiszpański producent ma nadzieje, że jego sportowe aspiracje mu w tym pomogą. Otrzyma on m. in. zaawansowaną technologię oraz zelektryfikowane opcje układu napędowego. Ale wśród nich znajdziemy na pewno łagodną hybrydę oraz hybrydę plug-in. Podobnie jak w najnowszym VW Tiguanie.
Pomimo potwierdzenia o zakończeniu produkcji, Tarraco nadal jest wymieniane wśród gamy modeli na hiszpańskiej stronie Seata. Zapewne będzie on dostępny w sprzedaży tak długo, jak nie skończą się jego zapasy. Ale warto też zauważyć, że Terramar będzie krótszy o 235 mm od swojego „poprzednika”. Czy to jednak nie przeszkodzi klientom? Czas pokaże.