Samochody z tych polskich salonów nie trafiają na złom nawet po 30 latach. Są nie do zajechania

Produkcja niezawodnych samochodów to szybka droga do upadłości. Coś co niegdyś napędzało legendę niektórych marek, współcześnie potrafi wpędzać je w finansowe kłopoty. Takie wnioski można wysnuć z najnowszych statystyk, które pokazują, że to nieobecne już u nas brandy produkowały auta w teorii „nie do zajechania” Ich średnia wieku (po zakupie nowego egzemplarza w Polsce) w momencie oddania na złom przekraczała wyraźnie 30 lat.

Pontiac Aztek Rally
Podaj dalej

Oczywiście, takie statystyki nie są bez wad. Po pierwsze, wpływa na nią skala sprzedaży. Po drugie, ważna jest zasada „jak dbasz, tak masz”. W przypadku większości marek trafiają się okazy bardziej lub mniej udane. Niemniej średnia wieku demontażu auta zakupionego w Polsce to według danych Samaru 23,4 roku. Z tego względu pojazdy marek, które ten wskaźnik mają na poziomie 30+ mogą tak czy owak budzić respekt. Pokazuje to tylko, że ich serwis jest do ogarnięcia, nawet jeśli jeżdżą niewiele (choć czasem bywają tylko eksponatami).

Pontiak Aztek
Pontiac Aztek. // fot. materiały prasowe

Auta których marek kupionych w Polsce mają najdłuższą drogę na złom?

Według najnowszego raportu Samaru, z aut kupionych jako nowe w Polsce, na złom na najpóźniej trafiały te marki Pontiac. Średnia wieku pojazdów tej nieistniejącego już brandu koncernu General Motors wynosi 33,5 roku. Podkreślmy, że mowa wyłącznie o egzemplarzach rejestrowanych jako nowych w Polsce. Legendy muscle carów nie uratował nawet SUV. Choć nie było ich przesadnie dużo, to rezultat imponuje. Jedyną marką, która dorównuje jej pod tym względem jest Daihatsu (32,7 roku). Japoński producent nadal istnieje, choć już dawno porzucił Europę. W czołowej trójce jest jeszcze dawna brytyjska marka Rover, ale jej średnia wieku złomowania po zakupie w Polsce to już 27,3 roku.

Warto dodać, że w rankingu ujęto brandy, które miały minimum 10 wyrejestrowań. Z marek wciąż prężnie obecnych na naszym rynku na docenienie zasługuje chociażby Audi. Tu średnia wieku oddania na złom egzemplarzy z polskich salonów to aż 27,1 roku. Przy skali sprzedaży to naprawdę rewelacyjny rezultat. Niemiecka marka premium wyprzedza pod tym względem nieistniejące już Daewoo (26,0) i Volkswagena (25,2). Przez ok. ćwierć wieku od wyjazdu z polskiego salonu jeżdżą też SEAT-y (24,7). Wskaźnik 24,1 mają jednocześnie 4 marki: Dodge, Honda, Iveco i Mercedes.

Daihatsu Charade
Daihatsu Charade. // fot. materiały prasowe

Te marki miewają najkrótszą drogę z salonu do stacji demontażu pojazdów

Na drugim biegunie statystyk jest nieobecna już nas marka Infiniti. Te auta po zakupie u polskiego dealera demontowano średnio po 12,5 roku. Polacy nie mieli też zbyt dużej cierpliwości do aut indyjskiej marki TATA (16,4). Co ciekawe, identyczny wskaźnik ma Lexus, a niewiele lepszy Mini (16,7). Motywacji do wieloletniego serwisowania nie dawały też Ssangyongi (17,5) i BMW (18,6) z polskich salonów.

Czy warto wyciągać z tego daleko idące wnioski przy wyborze nowych aut? Zdecydowanie nie. Warto pamiętać, że te dane dotyczą głównie modeli wyprodukowanych 20-30 lat temu. W motoryzacji to dużo i niektóre marki względem dawnych lat obniżyły loty, a inne poszły mocno w górę. Jeśli zatem szukacie odpowiedzi na pytanie, które nowe auto będzie niezawodne, to odpowiedź nie będzie satysfakcjonująca. W rzeczywistości żadne, bo to się już producentom nie opłaca.

Sklep z częściami samochodowymi online iParts.pl

Przeczytaj również