Po fatalnym dla Williamsa sezonie dyspozycja George’a Russella i tak została doceniona. Według wielu ekspertów kwestią czasu jest, aby młody Brytyjczyk walczył o najwyższe cele w F1. Jeszcze przed poprzednim sezonem mówiło się, że z trójki Alex Albon, Lando Norris i George Russell to właśnie ten ostatni ma największy potencjał.
Różnica jest taka, że Albon i Norris trafili do lepszych zespołów. Taj zaczął sezon w Toro Rosso, aby szybko awansować do Red Bulla, natomiast Norris pokazywał się z bardzo dobrej strony w McLarenie. Russell jak na dyspozycję Williamsa też zaprezentował się stosunkowo dobrze. Docenił to m.in. David Coulthard.
Była gwiazda F1 jest fanem Russella. Kierowca stwierdził, że wystarczy porównać jego wyniki z Robertem Kubicą aby zauważyć, że mamy do czynienia z wielkim talentem. Coulthard mówił, że George wyraźnie się rozwija.
Gorsza dyspozycja Williamsa wcale nie musi być tutaj problemem. Russell ma okazję do tego, aby robić postęp daleko od kamer. Nie znajduje się w centrum uwagi, dzięki czemu może spokojnie wykonywać swoją pracę i zbierać niezbędne doświadczenie. Przykładowo, jego były rywal z Formuły 2 – Albon – jest już w Red Bullu, gdzie jeździ pod dużą presją.
Coulthard mówił, że Russell na razie nie musi się z niczym śpieszyć – prędzej, czy później i tak nadejdzie moment, w którym Brytyjczyk będzie mógł pokazać swoją wartość. Okazja może natrafić się już w 2021 roku. Jest on bowiem juniorem Mercedesa, w którego niemiecki producent bardzo wierzy, a za kilka miesięcy kończą się umowy Lewisa Hamiltona i Valtteriego Bottasa.
Russell mógłby zastąpić Fina, który nie spełnia pokładanych w nim nadziei. Wtedy Brytyjczyk mógłby pokazać całemu światu kawałek swojej prawdziwej magii, którą prezentował jeszcze w Formule 2, pokonując m.in. wspominanych wcześniej Albona i Norrisa.