RSMP: Nowe przepisy zapętlonych odcinków. Sytuacja z Rajdu Śląska ma już się nie powtórzyć

Przewodniczący Głównej Komisji Sportu Samochodowego w Polskim Związku Motorowym, Jarosław Noworól poinformował, że zapętlone odcinki nadal będą forsowane w Rajdowych Samochodowych Mistrzostw Polski. Nowe przepisy dotyczące ich organizacji mają jednak zapobiec sytuacjom, jak na niedawnym Rajdzie Śląska.

RSMP: Nowe przepisy zapętlonych odcinków. Sytuacja z Rajdu Śląska ma już się nie powtórzyć
Podaj dalej

Przypomnijmy, że na poprzedniej rundzie RSMP na końcowym odcinku specjalnym przedwcześnie wypuszczono załogę Dariusz Poloński/Łukasz Sitek zanim poprzedzający Zbigniew Gabryś z Arturem Natkańcem minęli punkt, na którym mogłoby dojść do kolizji. W efekcie załogi Fordów Fiesta R5 spotkały się na jednym zakręcie i na szczęście dzięki czujności doświadczonych kierowców nie doszło do poważnego wypadku.

Jarosław Noworól, przewodniczący GKSS PZM: Uważam, że z wielu powodów idea zapętlonych odcinków specjalnych jest pomysłem trafionym. Wprowadzając je do polskich rajdów braliśmy przede wszystkim pod uwagę zwiększenie atrakcyjności widowiska dla kibiców, ale także ułatwienie pracy organizatorom przy tworzeniu trasy rajdu. Praktyka pokazała, że przed nami dużo pracy, bowiem nie ma alternatywy dla bezpieczeństwa zawodników i kibiców. Zapętlone odcinki nie mogą mieć także wpływu na wynik rywalizacji sportowej. Dlatego też w rajdowych regulaminach pojawią się istotne zmiany dotyczące organizacji zapętlonych odcinków specjalnych. Bez wdawania się w szczegóły będą to między innymi określone wymogi dotyczące takiej konfiguracji startu do odcinka, aby sędziowie mieli możliwość obserwacji drogi „zamykającej” pętlę. Niezbędny jest także dodatkowy punkt łączności ze starterem usytuowany co najmniej na 500 metrów przed zakończeniem pętli. Bezdyskusyjnym rozwiązaniem są także kieszenie startowe rozdzielające tory jazdy załogi startującej i kończącej pętlę. Specjalistyczne szkolenia nie ominą także ekip sędziowskich, a zwykłe ludzkie błędy nie pozostaną niezauważone. Wprowadzając zmiany korzystamy z doświadczeń i cennych uwag zawodników. Dla nas wszystkich bezpieczeństwo jest najważniejsze.

Odcinków zapętlonych nie zabraknie również podczas 27. Rajdu Rzeszowskiego, który odbędzie się w nadchodzący weekend. Aż 5 z 11 oesów to próby sportowe ułożone tak, aby w jednym przejeździe załoga pokonywała pewien fragment dwukrotnie. Jedną z takich prób będzie flagowa Lubenia, a także superodcinek w Rzeszowie. Już podczas tego rajdu będą mieć zastosowanie bardziej rygorystyczne przepisy, aby nie doszło do takich sytuacji jak podczas czerwcowego Rajdu Śląska.

Łukasz Biegus, dyrektor 27. Rajdu Rzeszowskiego: Nie muszę chyba nikogo przekonywać, że organizacji zapętlonych odcinków, podobniej jak całej tematyce bezpieczeństwa w rajdzie poświęcamy szczególną uwagę. Wprowadzamy niezbędne zmiany w organizacji zapętlonych oesów. Pierwszego dnia rajdu, czyli w piątek kiedy to wszystkie odcinki są zapętlone załogi będą startowały w odstępach dwu, a nie jednominutowych. Zabieg ten ma na celu zmniejszenie liczby samochodów rajdowych znajdujących się jednocześnie na trasie i zminimalizowanie ryzyka doścignięcia jednego auta przez drugie. To tylko jedno z rozwiązań w poszukiwaniu kompromisu pomiędzy atrakcyjnością widowiska i bezpieczeństwem jego uczestników. Nie mam wątpliwości, że przed nami dwa dni bardzo ciekawej rywalizacji sportowej. Podziwiajmy nieprzeciętne umiejętności zawodników i kibicujmy bezpiecznie.

Przeczytaj również