Aktualny mistrz Polski Grzegorz Grzyb nie spoczywa na laurach i pracuje nad dopięciem planów i budżetów na sezon 2019. Zawodnik pochodzący z Rzeszowa chciał skupić się na Rajdowych Mistrzostwach Europy, jednak ostatecznie najprawdopodobniej zobaczymy go w pełnym cyklu Rajdowych Samochodowych Mistrzostw Polski, a także Słowacji.
– Nasz budżet nie będzie w stanie udźwignąć wymagań stawianych przez mistrzostwa Europy, więc jesteśmy już w 90% pewni, że pojawimy się na odcinkach specjalnych w Polsce i Słowacji – komentuje Grzyb, który po zdobyciu mistrzowskiego tytułu w sezonie 2018 chciał zupełnie wycofać się z naszego rodzimego czempionatu.
– Życie, a dokładnie budżet, zweryfikował jednak nasze ambitne plany. Dziś wiem już, że nie będę w stanie przejechać sześciu rajdów mistrzostw Europy. Podjęliśmy decyzję, że branie udziału ponownie tylko w czterech rajdach na Starym Kontynencie mija się z celem. Dlatego zostajemy w Polsce, gdzie powalczymy o obronę tytułu.
Rewanż za 2018
42-letni zawodnik będzie również bronił barw Rufy Sport u naszych południowych sąsiadów. W zeszłym roku do samego końca walczył tam o mistrzowską koronę. – Na ostatnim rajdzie mieliśmy tyle samo punktów (co Marcin Koci, przyp. red.) i matematyka była prosta – kto wygra rajd, ten zgarnia tytuł. Niestety, 500 metrów po starcie pierwszego odcinka odpadło nam koło i nie mieliśmy już żadnych szans.
– W tym roku na pewno chcemy się zrewanżować. Ostatnio przyglądałem się statystykom na ewrc i wyglądają one naprawdę dobrze. W jednej kwestii lepszy jest ode mnie Jozef Beres. Ma na swoim koncie pięć mistrzowskich tytułów, ja mam ich cztery. W przyszłym roku spróbujemy wyrównać jego rekord. Z tego co wiem Beres również planuje starty w aucie R5, więc zapowiada się bardzo fajna walka – powiedział Grzyb.
Hyundai Polska zamyka drzwi?
Zawodnik odniósł się również do plotek mówiących o możliwości nawiązania współpracy z Hyundaiem. – Cały czas prowadzimy rozmowy z Hyundai Motorsport w Alzenau, jednak by dały one pożądany skutek, musielibyśmy uzyskać wsparcie również polskiego oddziału Hyundaia. Pomysłodawcą naszych startów w i20 R5 była fabryka, jednak Hyundai Polska nie przejawia specjalnej ochoty żeby wesprzeć nasz projekt. Wydaje mi się, że jeszcze daleka droga, aby cokolwiek z tego wyszło. Nie zmienia to jednak faktu, że tak czy owak zostaniemy w Polsce i na Słowacji – w Hyundaiu, lub Skodzie – zakończył.