Rozbił swoją Teslę Model S bo jadł drugie śniadanie i pił kawę

Rozbił swoją Teslę Model S bo jadł drugie śniadanie i pił kawę
Podaj dalej

Od czasu gdy w naszych samochodach pojawiła się możliwość oddania sterów autopilotowi co raz częściej słyszy się o dziwnych wypadkach, do których pewnie nie doszłoby, gdyby tylko kierowca patrzał na drogę.

Czytanie gazety, odpisywanie na SMS-a, czy picie kawy często kończy się rozbiciem samochodu.

W przypadku tego incydentu dochodzenie potwierdziło, że kierowcy Tesli Model S muszą jednak zwracać większą uwagę na to, co dzieje się przed nimi na drodze.

Wypadek, o którym piszemy, miał miejsce w Kalifornii w styczniu 2018 roku. Kierowca Tesli obwiniał autopilota, któremu nie udało się wyminąć stojącego na drodze samochodu straży pożarnej.

Specjalne dochodzenie potwierdziło, że kierowca korzystał z autopilota tylko od 14 minut przed wydarzeniem. Sam zainteresowany potwierdził, że za kierownicą jadł i pił kawę.

– Piłem kawę i jadłem bajgla. Wszystko co pamiętam, to ciężarówka, a potem uderzenie w twarz, i tyle.

Zastanawiające jest, jaką wiedzę na temat pracy autopilota posiadają kierowcy Tesli. Wydaje się, że co tydzień słyszymy informacje o poważnych wypadkach z udziałem samochodów Elona Muska.

Czy jedzenie i picie kawy za kierownicą auta to bezpieczny pomysł? Autopilot ma ułatwiać podróże, ale potwierdza się również fakt, że zmniejsza on koncentrację.

Ta historia pokazuje, abyśmy zawsze zjedli śniadanie przed wyjściem z domu.

Przeczytaj również