Przed finałem sezonu Niemiec miał 12 punktów przewagi, co oznaczało, że jego sytuacja jest dość komfortowa, zważywszy na formę Mercedesa. Do zdobycia tytułu wystarczyło mu co najmniej trzecie miejsce. Wyścig na torze Yas Marina był jednak znacznie bardziej zacięty niż zwykle, gdyż zarówno Ferrari, jak i Red Bull praktycznie mogły dorównać tempem Srebrnym Strzałą i przez cały dystans pozostawały w zasięgu walki o wygraną.
Hamilton ruszał z pierwszego pola, przed Rosbergiem, dla którego taka sytuacja była idealna. W pierwszym zakręcie sytuacja nie zmieniła się, choć Raikkonen znalazł się Ricciardo, a Verstappen kręcił się na starcie po kontakcie z Hulkenbergiem.
Mercedesy utrzymywały się na czele na kolejnych okrążeniach, choć zarówno Red Bulle, jak i Ferrari trzymały się bardzo blisko i podczas każdego z pit stopów istniało ryzyko, że uda się bardzo blisko Hamiltona i Rosberga. Najważniejsze jednak dla losów wyścigu było ostatnich kilkanaście okrążeń, kiedy Vesrstappen utrzymywał się nieco ponad półtorej sekundy za Rosbergiem, a Vettel z tyłu szarżował na ultramiękkich oponach. Hamilton widząc, że uciekają jego szanse na tytuł zaczął celowo spowalniać tempo, aby rywale zagrozili jego koledze zespołowemu. W strefie DRS Brytyjczyk odjeżdżał na ponad sekundę, by zwolnic w innej części toru i wystawiać Rosberga na atak. Ostatecznie jednak nic z tego nie wyszło, bo o ile Ferrari zdołało przeskoczyć przed Red Bulla, to jednak atak na drugiego z Mercedesów nie zakończył się powodzenie,
Ostatecznie więc Hamilton wygrał przed Rosbergiem, Vettelem i Verstappenem, co wystarczyło Niemcowi do zdobycia swojego pierwszego tytułu mistrzowskiego – dokładnie 34 lata po tym jak jego ojciec sięgał po koronę w Formule 1.