Australijczyk nie ukrywa, że uliczny tor w centrum blisko 6 milionowego państwa należy do jego ulubionych. Od kiedy dołączył do Red Bull Racing, zawsze jest tutaj na podium.
W tym roku Ricciardo chce iść za ciosem i wywalczyć ósme zwycięstwo w karierze. Kierowca z Perth zawsze świetnie radził sobie na tym obiekcie. Do tej pory Australijczyk stawał w Singapurze trzykrotnie na drugim stopniu podium – było to w sezonie 2015, 2016, 2017. Trzecia pozycja padła łupem Ricciardo w sezonie 2014, kiedy przyszedł do Red Bulla z juniorskiej ekipy Toro Rosso.
Daniel Ricciardo, Red Bull: Jak wszyscy wiedzą, kocham uliczne tory. Poczucie jazdy na limicie i kilka milimetrów od band, to jest to co uwielbiam. Byłem tu na podium przez ostatnie cztery lata, teraz czas wygrać to cholerstwo.
Wyścig w Singapurze stanowi bardzo duże wyzwanie, szczególnie pod względem fizycznym, ponieważ nie ma tam długich prostych, ale za to jest sporo zakrętów. Prędkości osiągane przez kierowców na tym obiekcie są bardzo niewielkie a więc wyścig jest bardzo długi – trwa około dwóch godzin, co naprawdę stanowi wyzwanie. Dodatkowe problemy stanowią oświetlenie oraz pogoda. Singapur to państwo w którym bardzo często padają deszcze tropikalne a wyścig odbywa się po zmroku przy sztucznym oświetleniu. Zmagania na Marina Bay Street Circuit to zdecydowanie najtrudniejsza impreza w całym czempionacie.
Daniel Ricciardo, Red Bull: Fizycznie to najcięższy tor w mistrzostwach, kiedy startowałem tutaj pierwszy raz nie doceniłem go i musiałem przełknąć gorzką pigułkę. Ten wyścig w 2011 roku był najgorszym w mojej karierze. Długo potem się zbierałem, miałem kompletnie dość F1. Teraz zawsze przyjeżdżam tutaj podwójnie przygotowany i jestem z tego dumy. Chcę tu wygrać za wszelką cenę.
Pomimo późnej pory rozgrywania Grand Prix, temperatura powietrza nie spada w Singapurze poniżej 30 stopni Celsjusza, a w samym kokpicie kierowcy potrafi wynieść nawet dwa razy więcej.
Dodatkowo, wysoka wilgotność utrzymująca się na poziomie co najmniej 80% sprawia, że zawodnicy w tych arcytrudnych warunkach zrzucają tylko w niedzielę w przybliżeniu około 3 kilogramy. Przygotowanie fizyczne staje się tutaj często elementem kluczowym, podobnie jak start z pole position, gdyż wyprzedzanie nie należy do najłatwiejszych zadań.