OS17 Likenäs 1 przywitał nas lekkim załamaniem pogody. Dzisiaj nie będziemy obserwować już raczej pięknych, panoramicznych widoków na krajobraz z helikoptera, gdyż nad trasami jest dosyć ponuro, obecna jest mgła, a z nieba pada lekki śnieg. Pierwszy oes dnia rozpoczyna się na rallycrossowym torze, a później wychodzi w szwedzkie lasy. Próba dosyć szybka, ale w końcu jesteśmy w Skandynawii, więc to żadna nowość.
Część zawodników zwracała uwagę na ograniczoną widoczność. Biorąc pod uwagę panujące warunki pogodowe bardzo ciężko odróżnić jest śnieżną bandę od drogi, a przy prędkościach zbliżających się do 200 km/h percepcja jest raczej dosyć istotna. Okoliczności nie przeszkodziły Ottowi Tanakowi w kolejnym oesowym zwycięstwie. Z resztą… nie przeszkodziły wszystkim trzem Toyotom, które zgarnęły dla siebie całe podium. Tuż za nim uplasował się Craig Breen, a 7,9 s. stracił do niego Thierry Neuville.
Przewaga Belga nad Irlandczykiem w klasyfikacji generalnej stopniała do 14,8 s., jednak jak podkreślał Thierry, taka strata była wliczona w całe przedsięwzięcie. Załoga Hyundaia chciała spokojnie przejechać oes i poprawić notatki. Na szybszą jazdę przyjdzie jeszcze czas. Podium kompletuje wciąż Andreas Mikkelsen, a za jego plecami toczy się zacięta walka o czwarte miejsce, gdzie blisko siebie są Hayden Paddon, Esapekka Lappi oraz Mads Ostberg.
Tagi: WRC, Rajd Szwecji