Ostatnim odcinkiem specjalnym z prawdziwego zdarzenia na dziś był OS14 Vargåsen 2. Dlaczego piszemy ostatnim z prawdziwego zdarzenia? Na zawodników czekają bowiem jeszcze dwa superoesy, ponowny przejazd przez tor w Karlstad, a także Torsby Sprint. Tam jednak nie powinniśmy się spodziewać większych przetasowań.
Czy warunki na Vargåsen również były tak wymagające? O tym jak bardzo przekonał się na własnej skórze Jari-Matti Latvala. Fin chciał przyśpieszyć i powalczyć o fajny czas i niestety na jednym z zakrętów jego Yaris WRC wymknął się spod kontroli i po raz kolejny w ten weekend utknął w śnieżnej bandzie. Tym razem Jari stracił na mecie ponad cztery minuty.
Błąd popełnił również Thierry Neuville. Belg mocno naciskał i na jednym z zakrętów się obrócił. Jego i20 Coupe WRC wykonało efektowne 360 stopni i na moment utknęło w bandzie. Jak twierdził sam Neuville, stracił tam cztery, może sześć sekund. Jego czas pomimo przygody nie wyglądał wcale tak źle, bo kiedy Belg zameldował się na mecie, to i tak był najszybszy, wyprzedzając m.in. Krisa Meeke’a, czy Pontusa Tidemanda. Potężna przygoda spotkała też Teemu Suninena. Fin wypadł z trasy i uderzył w drzewo. Stracił tam ponad 40 sekund.
Jeśli chodzi o Colins Crest, to najbardziej efektowne loty oglądaliśmy tam przy okazji przejazdu Krisa Meeke’a oraz Sebastiena Ogiera, czyli podobnie, jak miało to miejsce podczas pierwszego przejazdu oesu Vargasen. Panowie polecieli na słynnej Hopie Colina naprawdę daleko i dostarczyli kibicom największych emocji.
Odcinkowe zwycięstwo powędrowało do Sebastiena Ogiera. Francuz pokonał o 1,6 s drugiego Thierry’ego Neuville’a i o 2,0 s trzeciego Elfyna Evansa. Ott Tanak ukończył próbę na szóstej pozycji, jednak jego strata była stosunkowo niewielka
Co to oznacza? Mamy teraz kapitalną sytuację w klasyfikacji generalnej. Tanak ma co prawda już ogromną przewagę, ale walka o drugie miejsce zapowiada się niezwykle smakowicie. Drugi jest teraz Mikkelsen, który ma 1,9 s przewagi nad trzecim Esapekką Lappim. Pierwszą czwórkę kompletuje Thierry Neuville, który do Mikkelsena traci 4,5 s. Co za walka.