Jako pierwsi na starcie ustawili się Henning Solberg oraz Sebastien Ogier. Przewaga Francuza widoczna była od samego początku i tylko stopniowo się zwiększała, więc po chwili znaliśmy już pierwszego zwycięzcę. W kolejnej parze zmierzyli się Ott Tanak i Elfyn Evans. Walijczyk kilka razy pokonywał zakręty zbyt szeroko i ostatecznie przegrał z Estończykiem, który został też nowym liderem oesu. Ciekawą rywalizację obserwowaliśmy, kiedy na starcie ustawili się Esapekka Lappi i Jari-Matti Latvala. W tym fińskim pojedynku Toyoty lepszy okazał się ostatecznie ten bardziej doświadczony – Latvala.
Cudowne show na arenie w Karlstad trwało, a na trasę szybko wyjechali Mads Ostberg i Teemu Suninen. W pojedynku zawodników pochodzących z Półwyspu Skandynawskiego lepszym czasem popisał się Norweg, który zdecydowanie pokonał Fina, jednak nie zdołał przebić czasu Tanaka. Kapitalną walkę zaprezentowali nam Craig Breen i Hayden Paddon. Ich samochody jechały łeb w łeb, ale ostatecznie to Irlandczyk przekroczył linię mety jako pierwszy. Na zakończenie rywalizacji w klasie RC1 mieliśmy swoistą wisienkę na torcie – pojedynek stoczyli ze sobą przyjaciele, sąsiedzi – Thierry Neuville i Andreas Mikkelsen. W tej bardzo prestiżowej, wewnętrznej batalii ostatecznie lepszy był Belg.
Do końca sobotnich zmagań w Rajdzie Szwecji pozostał tylko jeden superoes, który wystartuje w Torsby o godzinie 19:26. Pozycje w klasyfikacji generalnej nie uległy w Karlstad zmianie – prowadzi wciąż Neuville, drugi jest Breen, trzeci Mikkelsen.
Tagi: WRC, Rajd Szwecji