Przed momentem zawodnicy klasy RC1 ukończyli OS7 Röjden 2. Kolejny raz dosyć ciekawie działo się przy wywiadach na mecie. O ile Sebastien Ogier w dalszym ciągu bawi się w swoje gierki obrażony na cały świat, to reszta troszkę się uspokoiła. Jari-Matti Latvala w swoim stylu przyznał, że tak ciężkich warunków nie widział od lat, zaś Ott Tanak przeprosił organizatorów za to, co powiedział wcześniej: – Muszę przeprosić za moje słowa. Wszyscy jesteśmy sportowcami i chcemy osiągać jak najlepsze wyniki, czasami ponoszą nas emocję. Przepraszam. Jak widać, jedni znoszą porażki i przecieranie trasy lepiej, niż drudzy.
Należy sobie jasno powiedzieć, że jadący z przodu zawodnicy mają ciężej i odśnieżają trasę reszcie, jednak strata Ogiera do Tanaka na poziomie 30 sekund na jednym oesie to nie kwestia tego, że Francuz jechał tuż przed Estończykiem. Ogier popełnia dzisiaj błędy, to nie jest ta perfekcyjna, opanowana jazda, z której go znamy. Zostawmy jednak tych, którzy dzisiaj przecierają drogę. Kolejne oesowe zwycięstwo powędrowało do Craiga Breena. Irlandczyk wyraźnie złapał odpowiednie tempo i awansował teraz na podium w klasyfikacji generalnej.
Na prowadzeniu w Rajdzie Szwecji wciąż znajduje się Neuville, a strata Mikkelsena i Breena to odpowiednio 4,8 i 5,4 s. W jednej minucie mieszczą się jeszcze kolejno Ostberg, Paddon, Suninen, Lappi oraz Latvala. Do zakończenia dnia pozostał jeszcze jeden oes – Torsby 1.
Tagi: WRC, Rajd Szwecji
