Już począwszy od samego początku OS9 Monte Baranta 2 działo się dosyć dużo. Pierwszy na trasie Thierry Neuville miał nieoczekiwane problemy. Belg zmienił przed tym testem opony i kompletnie nie umiał złapać na nich dobrego rytmu. Co chwilę wypadał z zakrętów zbyt szeroko, przy jednej z takich sytuacji urwał nawet tylni spoiler, a później jeszcze zgasił samochód po przestrzeleniu kolejnego nawrotu. Co ciekawe, pomimo wszystkich tych przygód jego strata do Ogiera na mecie wyniosła zaledwie 8,4 s.
Niestety, z jazdą przedwcześnie pożegnał się Ott Tanak. Estończyk niezwykle napędzony wpadł na hopę, skąd wykatapultowało go w powietrze i niestety, Yaris WRC wylądował praktycznie centralnie na chłodnicy. Uderzenie było piekielnie mocne, załoga kontynuowała jazdę, jednak po chwili Ott zmuszony był do zatrzymania samochodu. Układ chłodzenia był uszkodzony i wydobywać zaczął się z niego dym. To oznaczało koniec dnia, ale Ott zachował się bardzo ładnie, bo od razu udał się na miejsce zdarzenia, aby ostrzec przed niebezpieczeństwem nadjeżdżających kolegów.
Niestety, to nie koniec przygód. Kiedy wydawało się, że na wycofaniu Tanaka skorzysta Teemu Suninen, Fin wyraźnie przesadził z prędkością na jednym z zakrętów i wylądował poza drogą, w sardyńskiej roślinności. Z tego miejsca niestety nie było już powrotu i również Suninen nie ukończy tego dnia.
Najlepszym czasem na tym teście popisał się Jari-Matti Latvala. Liderem w dalszym ciągu jest oczywiście Sebastien Ogier. Francuz powiększył tutaj swoje prowadzenie w klasyfikacji generalnej imprezy do 18,9 s. nad drugim Thierrym Neuvillem. Nieoczekiwanie na trzecie miejsce wbił się Jari-Matti Latvala, dla którego może być to przełomowy rajd w tym roku. Warto zauważyć, że jeśli Ogierowi uda się tutaj wygrać, to zrówna się z Sebastienem Loebem. W takim przypadku obaj panowie mieliby po cztery wygrane na włoskiej wyspie.