Na start rywalizacji w piątej rundzie Rajdowych Mistrzostw Europy zawodnicy zmierzyli się z OS1 Pico – Greci. Pierwsze niemal 20 kilometrów imprezy pokazało, że znakomite tempo ma Nikołaj Griazin. Rosjanin pokonał o 1,4 s drugiego Andreę Crugnolę i o 1,6 s trzeciego Giandomenico Basso, natomiast to Włosi, którzy są na swoim terenie. Powiedzmy tylko, że czwarty Aleksiej Łukjaniuk do Griazina stracił już aż 10,8 s!
Od siódmej pozycji dzień rozpoczęli Łukasz Habaj i Daniel Dymurski. Tutaj musimy jednak zaznaczyć, że Polacy dobrali na pierwszą pętlą niewłaściwe ustawienia swojej Skody Fabii R5. O ile na OS1 Pico – Greci ich strata wyniosła 18,5 s, to na krótszym OS2 Roccasecca – Colle San Magno nasi zawodnicy stracili już 23,5 s. Habaj mówił wtedy, że ten poranek to istna katastrofa i wiedzieliśmy, że przed przerwą na serwis chodzi wyłącznie o minimalizowanie strat.
Na drugiej próbie kilku zawodników miało problemy. Przede wszystkim z rywalizacji odpadł dotychczasowy lider, czyli Nikołaj Griazin. Rosjanin przestrzelił hamowanie i wylądował w rowie, skąd nie było już powrotu. Pierwszą trójkę na oesie skompletowali Włosi – Andrea Crugnola (nowy lider rajdu), Luca Rossetti oraz Giandomenico Basso. Ci sami zawodnicy znajdowali się zresztą na podium klasyfikacji generalnej.
Na zakończenie pierwszej pętli nadeszła pora na najdłuższy dziś oes, czyli Santopadre – Arpino o długości 21,17 km. Najlepszym wynikiem popisał się tam Crugnola, który po raz kolejny przywiózł za sobą odpowiednio Rossettiego i Basso.
Po pierwszej sobotniej pętli prowadzenie Crugnoli nad drugim Basso wynosi 7,3 s. Na najniższym stopniu podium mamy obecnie Rossettiego, który traci już 14,9 s. Czwarte miejsce zajmuje pierwszy z zawodników regularnie występujących w ERC, czyli Aleksiej Łukjaniuk. Łukasz Habaj jest obecnie na miejscu szóstym.