OS4 Ponte de Lima 1 wystartował o godzinie 11:52 czasu polskiego i był ostatnim testem pierwszej piątkowej pętli. Tym razem zawodnicy mieli do pokonania 27,54 km, co oznaczało, że jest to najdłuższa próba poranka. Jeśli chodzi o charakterystykę, to był to zgoła odmienny oes, niż ten poprzedni. Mniej było już szybkich partii, dominowały zakręty trójkowe, pełno było też nawrotów i innych technicznych sekcji.
Bardzo dobrze na Ponte de Lima poradziły sobie Hyundaie. Najlepszym czasem popisał się tam bowiem Dani Sordo, zaledwie 0,3 s. stracił do niego Andreas Mikkelsen, a stosunkowo małą stratę jak na swoją pozycję startową zanotował też Thierry Neuville. Na przeciwnym biegunie znajduje się zespół Toyoty. W rywalizacji nie mamy już Otta Tanaka i Jariego-Mattiego Latvali, a Esapekka Lappi znów kończy gdzieś daleko z tyłu. Co ciekawe, młody Fin podkreśla, że jedzie na maksa i naprawdę jest na granicy, ale po prostu kompletnie nie ma przyczepności. Najwyraźniej inżynierowie japońskiego producenta nie odrobili zadania domowego przed Rajdem Portugalii.
Po czterech odcinkach szóstej rundy Rajdowych Mistrzostw Świata na prowadzeniu znajduje się Dani Sordo. Hiszpan ma przewagę w wysokości 4,6 s. nad drugim Krisem Meeke’iem i 4,8 s. nad trzecim Haydenem Paddonem. Co ciekawe, w pierwszej szóstce znalazło się miejsce dla wszystkich czterech samochodów Hyundaia.
Tagi: WRC, Rajd Portugalii