OS2 Stein und Wein I to bardzo wąski i wymagający odcinek specjalny, chociaż zawodnicy twierdzili, że najgorsze dopiero się zacznie i prawdziwe wyzwania dopiero na nich czekają. Na pierwszych 19,44 km piątku załogi mierzyły się ze swoistą mieszanką wybuchową. Wszystko zaczynało się w małym miasteczku, gdzie pełno było ciasnych zakrętów, później przenieśliśmy się na wąskie, ciasne trasy w lesie, następnie przejechaliśmy przez winnice, a wszystko zakończyło się na kolejnej partii przez lasy.
O ile wczoraj po zapoznaniu liczyliśmy na to, że do formy wróci Andreas Mikkelsen, to niestety, Norweg dalej jest tłem dla samego siebie. Andreas stracił do zwycięzcy 9,5 s, co oznacza, że był przedostatni spośród regularnie startujących w mistrzostwach świata zawodników. Najbardziej w tym wszystkim dziwi to, że Mikkelsen twierdzi, że wszystko jest w porządku, miał dobry oes i doskonale się czuje. Patrząc na czasy ciężko w to uwierzyć.
Najlepszy czas o poranku widnieje przy nazwiskach Sebastiena Ogiera i Juliena Ingrassii. Francuzi o 1,0 s pokonali drugich Thierry’ego Neuville’a i o 1,7 s trzecich Otta Tanaka i Martina Jarveoję. W pierwszej piątce znalazło się jeszcze miejsce dla dwóch pozostałych kierowców Toyoty, Jariego-Mattiego Latvali oraz Esapekki Lappiego. Ogier po zwycięstwie na OS2 wyszedł również na prowadzenie w całym rajdzie, gdzie ma teraz przewagę w wysokości 0,8 s nad drugim Tanakiem.