Sobotnia rywalizacja rozpoczęła się od OS9 St-Léger-les-Mélèzes – La Bâtie-Neuve 1. To doskonale znana zawodnikom próba, rozpoczynająca się w kurorcie narciarskim, gdzie zawodnicy kręcą się wokół ronda, a następnie wjeżdżają na drogi, które prowadzą do okolicznych stacji narciarskich.
W wielu miejscach pojawiał się tam lód i śnieg, a zawodnicy decydowali się na opony z kolcami. Najlepiej dzień otworzył Thierry Neuville. 0,8 s za Belgiem do mety dojechał Sebastien Ogier, zaś podium ze stratą 2,4 s skompletował Elfyn Evans.
Później nadeszła pora na o cztery kilometry dłuższy OS10 La Bréole – Selonnet 1. I tam nie zabrakło partii ze śniegiem i lodem, szczególnie przy przejeździe przez charakterystyczne małe miasteczko. Tu prawdziwą rakietę odpalił Evans, który o 7,6 s pokonał Ogiera i o 13,8 s Neuville’a.
Dzięki takim rozstrzygnięciom Walijczyk awansował na 1. miejsce w klasyfikacji generalnej. Jego przewaga nad drugim Ogierem wynosi w tym momencie 4,8 s. Trzeci Neuville jest nieco bardziej z tyłu – traci on 16,6 s. Czyżby w walce o mistrzostwo świata w tym roku było czterech kierowców? Evans kapitalnie się prezentuje w starcie swojej przygody z Toyotą.