Już od samego początku, kiedy na Vitrolles – Oze pojawił się Sebastien Ogier, wiadomym było, że warunki podczas drugich przejazdów będą zdecydowanie trudniejsze, niż było to o poranku. Dużym wyzwaniem był m.in. syf, który został wyciągnięty na trasę podczas pierwszej pętli. Po tym, jak kilkadziesiąt samochodów przejechało oes, błoto pozostało i samochody bardzo się na nim ślizgały. Dodatkowym elementem w grze był też deszcz, który przywitał załogi około połowy próby.
Ciężkie warunki złapały kilkukrotnie Sebastiena Ogiera i Thierry’ego Neuville’a. Zarówno Francuz jak i Belg mocno się ślizgali i mieli niebezpieczne momenty. Bardzo płynnie pojechał z kolei Esapekka Lappi, który trzymał się dobrej linii i pokonał swoich najgroźniejszych rywali o ponad 6 sekund.
Z każdą minutą deszcz nad Vitrolles – Oze padał coraz mocniej. Sprawiło to, że zawodnicy startujący w dalszej kolejności mieli zdecydowanie ciężej o dobry wynik, niż czołówka. Wystarczy tylko powiedzieć, że Elfyn Evans stracił 20,1 s, a Dani Sordo 26,9 s. Ostatecznie, do samego końca nikt nie zdołał zagrozić Tanakowi, a podium uzupełnili wspominani już wcześniej Ogier i Neuville. Oznacza to, że strata Estończyka do Francuza zmalała teraz do 33,9 s.
Tagi: Rajd Monte Carlo, WRC, Monte Carlo