Trzeba przyznać, że obserwowanie zawodników mistrzostw świata na meksykańskich trasach, a szczególnie na takich próbach, jak Otates to czysta przyjemność. Całe to oddanie i zaufanie do swoich umiejętności i możliwości maszyny robi naprawdę niesamowite wrażenie. Ktoś kompletnie niezwiązany z rajdami oglądając te wyczyny mógłby powiedzieć, że to czyste szaleństwo, jednak w tym szaleństwie jest metoda, nie bez powodu te załogi startują w mistrzostwach świata.
Na 26 kilometrach OS12 Otates 1 oglądaliśmy naprawdę kapitalną walkę o oesowe zwycięstwo. O ile żadnych szans na zbliżenie się do wygranej nie mieli Thierry Neuville, Andreas Mikkelsen, czy Jari-Matti Latvala, to już czołówka pokazała wielką klasę. Kapitalną robotę wykonał Sebastien Ogier i przez chwilę można było mieć wrażenie, że nikt go już nie dogoni. Nie trwało ono jednak zbyt długo, bo po kilku minutach na prowadzeniu zmienił go Kris Meeke i swoją pozycję utrzymał do samego końca.
W klasyfikacji generalnej liderem wciąż jest Sebastien Loeb. Francuz ma przewagę w wysokości 6 sekund nad drugim Danim Sordo i 15,6 s. nad trzecim Krise Meeke. W realnej walce o pierwszą pozycję znajduje się jeszcze Sebastien Loeb, reszta traci już znacznie więcej.
Tagi: WRC, Rajd Meksyku, Ford, Ford Performance