Nie zdążyliśmy się nawet rozsiąść w fotelach, a na trasie już obserwowaliśmy pierwsze problemy. Otwierający ponownie trasę Thierry Neuville przejechał przez watersplash około 800 metrów po starcie próby i nagle stanął w miejscu. W wyniku nagłej usterki silnika Belg stał tam przez ponad minutę, aż w końcu udało się odpalić samochód. Niestety, to nie był koniec kłopotów lidera mistrzostw świata, bo przez ostatnie 7 km podróżował on na „powolnym” kapciu.
Do grona pechowców meksykańskiego klasyka dołączył dziś także Ott Tanak. W pewnym momencie usłyszeliśmy, że Estończyk ciągnie za sobą jakąś czerwoną taśmę, co mogło oznaczać przestrzelenie któregoś z zakrętów. Niestety, wkrótce okazało się, że problemy są zdecydowanie poważniejsze, a Ott nie przekraczał 70 km/h. Kierowca mówił na mecie, że czuje, jakby miał teraz 20 koni mechanicznych. Biorąc pod uwagę wczorajsze kłopoty Jariego-Matti Latvali i Esapekki Lappiego, dostajemy obraz fatalnego weekendu dla Toyoty.
Test Guanajuatito charakterystyką przypomina przejeżdżaną wczoraj dwukrotnie Czekoladkę. Kilka zmian poziomów, bardzo kręte, wąskie drogi, często wypełnione wielkimi dziurami i podbiciami. Kompletną zmianę zobaczymy na kolejnych oesach – Otates oraz El Brinco – one będą już zdecydowanie szybsze. Podobnie jak wczoraj na tego typu próbie, najlepiej poradził sobie Sebastien Loeb. Co ciekawe, dziewięciokrotny mistrz świata objął także prowadzenie w Rajdzie Meksyku! Podium na oesie uzupełnili Sebastien Ogier i Kris Meeke, Ott Tanak spadł na 6. pozycję w generalce.
Tagi: WRC, Rajd Meksyku