Druga sobotnia pętla Rajdu Meksyku rozpoczęła się od drugiego przejazdu przez odcinek specjalny Guanajuatito. Próba tym razem była już nieco bardziej „odkurzona”, więc zawodnicy z przodu nie cierpieli aż tak przez swoją pozycję drogową.
Ciekawa historia przytrafiła się Andreasowi Mikkelsenowi. Norweg jako pierwszy wyjechał na trasę oesu i nagle… okazało się, że na oesie zamknięta jest brama. Pilot, Anders Jaeger musiał szybko wysiąść z samochodu i otworzyć tę bramę. Później jeszcze położył tam kamień, aby ta więcej się nie otworzyła, wrócił do rajdówki, pozapinał pasy i załoga mogła pojechać dalej.
Czas oczywiście zostanie zwrócony załodze Mikkelsen/Jaeger, jednak jak słusznie podkreślił kierowca, jest to całkowicie wina organizatora. Mikkelsen mówił, że takie historie przecież zdarzały się już w przeszłości, więc jakim cudem organizator nie postawił w takim miejscu safety? Wychodzi na to, że nikt tam nie wyciąga wniosków – mówił Andreas.
Ta kuriozalna sytuacja była na dobrą sprawę jedynym, z czego zapamiętamy OS13 Guanajuatito 2, bo rywalizacja była w miarę spokojna i nic wielkiego się na tej próbie nie wydarzyło. Odcinkowe zwycięstwo powędrowało do Sebastiena Ogiera. 3,7 s stracił do niego Evans, zaś 4,3 s z tyłu był Tanak.