Oes Duarte – Derramadero nie przestaje nas zaskakiwać. To niesamowite, jak jedna próba może się zmieniać pod względem charakterystyki w przeciągu kilkuset metrów. Raz obserwujemy niesamowitą wspinaczkę, po wąskich, krętych, pełnych dziur drogach, a po chwili samochód mknie z maksymalną prędkością po prostym odcinku z kilkoma hopkami i piątkowymi, czy szóstkowymi zakrętami. Przez chwilę obserwujemy więc trochę Argentyny, Portugalii, czy Sardynii, a po kilkuset metrach mamy wrażenie, że to już Finlandia.
Niestety z rywalizacji wycofać musiał się Elfyn Evans. Powodem była kontuzja jego pilota, Daniela Barritta. Jeśli chodzi o Thierry’ego Neuville’a, to problemy z silnikiem zostały rozwiązane, jednak w dalszym ciągu nie wiemy zbyt wiele o stanie jego lewej ręki. Belg mówił na mecie szóstego oesu, że jest mu bardzo przykro, bo przejechał dobrą pierwszą pętlę i była szansa na odrobienie jednej, czy dwóch pozycji. Po stracie na ulicznym oesie w Leon te szanse bardzo się oddaliły i możliwym jest, że Thierry również jutro będzie jechał w niekorzystnej pozycji drogowej.
Na przestrzeni 26 km sporo się działo. Błąd popełnił m.in. Teemu Suninen. Fin wypadł z jednego z zakrętów zbyt szeroko i prawdopodobnie uszkodził zawieszenie w swojej Fieście. Kłopoty spotkały również Sebastiena Loeba. Francuz przestrzelił zakręt i stracił kilka sekund na nawracaniu i powrocie na oes. Mimo tego błędu dziewięciokrotny mistrz świata stracił na mecie zaledwie 6,3 s. do Krisa Meeka. Możemy tylko gdybać, co by było, gdyby Loeb nie przestrzelił tego zakrętu. Z całą pewnością obserwowalibyśmy jego pierwsze zwycięstwo oesowe po powrocie do WRC.
Jak już wspominaliśmy, próba padła łupem Krisa Meeka, a podium skompletowali Sebastien Ogier i Andreas Mikkelsen. W klasyfikacji generalnej przewaga Daniego Sordo zmalała do 12,3 s. Ott Tanak zdołał wyprzedzić Sebastiena Loeba i to on kompletuje teraz pierwszą trójkę.
Tagi: WRC, Rajd Meksyku
