Kiedy Kajetan Kajetanowicz kończył swój przejazd jeszcze nie wiedział, że za kilka minut będzie już oficjalnie rajdowym mistrzem Europy. Najpierw wypadek na bardzo śliskiej sekcji miał Aleksiej Łukjaniuk, zaś chwilę później potężnego dzwona w drzewo zaliczył Bruno Magalhaes. Oznacza to, że nikt nie będzie w stanie zebrać już odpowiedniej liczby punktów, aby odebrać Kajetanowiczowi tytuł. Warto dodać, Polak jest pierwszym zawodnikiem w historii, który sięgnął po 3 tytuły mistrzowskie z rzędu!
Ten sezon bez wątpienia był dla wszystkich kibiców Kajty próbą cierpliwości. Wielu zarzucało naszemu wielkiemu mistrzowi, że stracił pazur i błysk w oku. Wszystko to było wyłącznie elementem gry i przepięknie wytyczonej strategii, która teraz przyniosła nam wszystkim historyczny trzeci tytuł mistrza Europy. Sam Kajetanowicz wiele razy podkreślał, że rozważna i spokojna jazda kalkulacyjna jest jeszcze trudniejsza, niż ta na pełny gwizdek, tym bardziej Polak zasłużył na ogromne brawa. Panie i Panowie, mamy to!
Tagi: ERC Rajd Lipawy