Niedzielne zmagania rozpoczęły się od OS15 Riudecanyes 1. Tam czołówka dojechała bardzo blisko siebie – pierwszy był Jan Kopecky, drugi Eric Camilli, trzeci Kalle Rovanpera, ale różnica między nimi wyniosła zaledwie 1,5 s. Pierwszą piątkę skompletował Petter Solberg, który pokonał Kajetana Kajetanowicza o ponad 9 sekund. W tym momencie jasnym stało się, że walka Polaka z Norwegiem będzie ciężka – walka jak się okazało o trzecie miejsce, bo kłopoty spotkały Nila Solansa zajmującego do tej pory ostatni stopień podium.
Na OS16 Santa Marina 1 Kajto był bliżej Solberga, jednak różnica była już dosyć spora. Polak narzekał na to, że jego opony za bardzo się chłodzą, że są chyba zbyt twarde. Takich problemów z całą pewnością nie miał Jan Kopecky. Honza zapisał na swoje konto drugie zwycięstwo w pętli i urwał kolejne sekundy liderującemu Rovanperze. Łukasz Pieniążek w pierwszej pętli notował czasy w drugiej dziesiątce – odpowiednio miejsca 13. oraz 15.
W drugiej pętli wszystko było już pod kontrolą poszczególnych kierowców. Kopecky odrabiał cenne sekundy do Rovanpery, jednak wynikało to głównie z tego, że młody Fin po prostu jechał spokojnie, aby dowieźć zwycięstwo do mety. Solans i Camilli prężyli muskuły, jednak dla nich na cokolwiek było już za późno. Wygrał ostatecznie Rovanpera, 8,5 s stracił Kopecky, zaś trzecie miejsce zajął Solberg, który był ponad półtorej minuty z tyłu. Na czwartej pozycji ukończyli Kajetanowicz i Szczepaniak, którzy w drugiej pętli nie ryzykowali i postanowili pewnie dowieźć miejsce, co jednocześnie oznaczało, że Polacy zostali najlepszą załogą prywatną w tej imprezie – za dwoma fabrycznymi duetami Skody i jednym Volkswagena.
Na dwóch ostatnich próbach dobre prezentowali Pieniążek i Mazur. Oni dwukrotnie okazali się lepszą z polskich załóg, a na Power Stage’u wykręcili identyczny czas, co zwycięzca imprezy, Kalle Rovanpera. Polski duet w Skodzie Fabii R5 jednocześnie obronił miejsce w pierwszej piątce mistrzostw w kategorii WRC 2.