Chile jest 32. krajem na liście organizatorów Rajdowych Mistrzostw Świata. Na nowy kraj czekaliśmy aż dziewięć lat, od Rajdu Bułgarii 2010, gdzie najlepszy był Sebastien Loeb, a całe podium skompletowały samochody Citroena.
Pierwszą próbą rajdu był OS1 El Pinar, czyli odcinek, który w trakcie imprezy przejeżdżany będzie tylko jeden raz. Od razu patrząc na rywalizację zaczęliśmy się zastanawiać który rajd przypomina nam Chile. Najczęściej wymienianymi krajami są tutaj Finlandia, Australia a także Wielka Brytania. Tak naprawdę na jednym oesie mamy kilka zmian nawierzchni i charakterystyki.
Nam oesy wyglądały na połączenie Finlandii i Wielkiej Brytanii. Po części potwierdziły to wyniki pierwszego oesu, gdyż najlepszym czasem popisali się ex-aequo Kris Meeke i Jari-Matti Latvala, a czołową trójkę skompletował Elfyn Evans. Podwójne zwycięstwo Toyoty nie może zaskakiwać – ich pakiet aerodynamiczny powinien mocno pomagać na tych szybkich oesach.
Jak już wspominaliśmy, Meeke i Latvala wykręcili ex-aequo najlepszy czas. Trzeci Evans stracił do nich 2,1 s. Na kolejnych pozycjach mamy Sebastiena Ogiera (+2,6 s) oraz Otta Tanaka (+2.9 s). Zarówno Francuz, jak i Estończyk popełnili błędy w tych samych miejscach i stracili tam kilka sekund.