Na zakończenie sobotniej rywalizacji zawodnicy zmierzyli się z najdłuższym oesem dnia, OS15 Cuchilla Nevada – Rio Pintos 2. To właśnie tutaj o poranku kilku zawodników miało wielkie problemy, z jazdą pożegnał się tam m.in. Craig Breen. Niestety, okazało się, że oes ten jest istnym zabójcą Citroenów. Spore kłopoty już na początku miał teraz Khalid Al-Qassimi, a później na ponad dwie minuty zatrzymał się Kris Meeke.
Brytyjczyk kolejny raz przesadził z prędkością i uderzył w bandę. To mogło się skończyć tylko w jeden sposób – kapciem. Na mecie poprzedniego oesu Meeke mówił, że pojedzie mądrze, bo przy wycofaniu Craiga Breena musi dowieźć dobre punkty dla Citroena. Niestety, teraz chyba o tym zapomniał, bo znów popełnił głupi błąd. Kapcie same się nie łapią. W tym momencie Kris spadł na miejsce 8. i patrząc na zawodników, którzy będą zdobywali punkty dla zespołów, to jest na samym końcu.
Oesowe zwycięstwo padło tym razem łupem Daniego Sordo. 6,7 s. za nim ukończył Esapekka Lappi, zaś na trzeciej pozycji ex-aequo dojechali Thierry Neuville i Ott Tanak. Przewaga Estończyka nad drugim w klasyfikacji generalnej Neuville’m wynosi teraz 46,5 s. Na trzecie miejsce awansował Dani Sordo, który jest 21,7 s. za swoim zespołowym kolegą.
Tagi: WRC, Rajd Argentyny
