Podczas pierwszego przejazdu odcinka testowego oglądaliśmy bardzo dobre tempo kierowców Citroena. Chociaż zaznaczmy od razu, że mamy tutaj na myśli Krisa Meeke’a i Craiga Breen’a, bo szejk Khalid Al-Qassimi był rzecz jasna daleko z tyłu. W czołówce mieliśmy też Otta Tanaka, Daniego Sordo, czy też Andreasa Mikkelsena.
Podczas drugiego starcia w czołówce większych zmian nie oglądaliśmy, bo znów najlepszy czas widniał przy nazwiskach Krisa Meeke’a i Craiga Breen’a, jednak na podium wbił się już Jari-Matti Latvala, który wykręcił identyczny czas, co Dani Sordo. Co ciekawe, znów stosunkowo daleko był Sebastien Ogier, który przegrał nawet ze swoim zespołowym kolegą, Teemu Suninenem.
Wśród większości zawodników decydującym przejazdem był ten trzeci. Ostatecznie zwycięstwo na shakedownie padło łupem Jariego-Mattiego Latvali, a tuż za nim znaleźli się kierowcy Citroena, z tym, że zamienili się pozycjami i Craig Breen skończył przed Krisem Meeke’iem. Na kolejnych pozycjach mamy Andreasa Mikkelsena, Otta Tanaka i Thierry’ego Neuville’a, siódmy jest Sebastien Ogier. Nie zachwycili znów młodzi Finowie, Teemu Suninen i Esapekka Lappi, jednak w ich przypadku zdążyliśmy się już przyzwyczaić do tego, że na najlepsze pora przychodzi dopiero w trakcie właściwych zmagań.
Zwycięstwo Latvali na testowym naturalnie nie musi oznaczać niczego wielkiego. Jak sama nazwa wskazuje, próba ta służy do testowania różnych rozwiązań. Znając jednak psychikę doświadczonego Fina, taki start rajdu może zrobić mu wiele dobrego. Latvala wie, jak wygrywać w Argentynie, przecież potrafił już tego dokonać w 2014 roku. Czyżby na kontynencie południowoamerykańskim miało nadejść przełamanie po fatalnym początku sezonu?
W WRC 2 na ten moment mamy taką sytuację, że stawkę otwierają trzej kierowcy Skody Fabii R5, odpowiednio Kalle Rovanpera, Gustavo Saba oraz Pontus Tidemand. Tuż za nimi znajduje się dwójka w Fiestach R5, mistrz świata juniorów Nil Solans oraz Gus Greensmith.
Tagi: WRC, Rajd Argentyny