Rajd Akropolu: Ptaszek najlepszym z Polaków, oes dla Łukjaniuka

Drugi dzień Rajdu Akropolu rozpoczął się od przejazdu przez 14-kilometrowy OS3 New Amfissa 1. Startujemy tym samym z maratonem niezwykle trudnych, dziurawych, zniszczonych prób. Najlepiej wszedł w niego Aleksiej Łukjaniuk, który umocnił się tym samym na pozycji lidera rajdu.

Rajd Akropolu: Ptaszek najlepszym z Polaków, oes dla Łukjaniuka
Podaj dalej

Zawodnicy podkreślali, że sobota będzie dniem wręcz surwiwalowym. Tutaj wszystko będzie rozchodziło się o to, żeby w jednym kawałku dojechać do mety. Dziś rozpoczyna się prawdziwy Rajd Akropolu, kamienie, dziury, urwiska i prażące słońce. Witamy w Grecji! Pierwszym pechowcem był dziś Fin Juuso Nordgren, który złapał kapcia. Później to samo przytrafiło się m.in. Orhanowi Avcioglu.

Najlepszym czasem o poranku popisał się Aleksiej Łukjaniuk. Rosjanin o zaledwie 0,2 s. pokonał drugiego Eyvinda Brynildsena, zaś podium skompletował Bruno Magalhaes, który stracił 13,3 s. Tuż za pierwszą trójką uplasował się Jurij Protasow z polskiego zespołu GO+ Cars Atlas Ward, zaś najlepszą polską załogą byli Hubert Ptaszek i Maciej Szczepaniak. Pomimo tego, że wystartowali oni do rywalizacji jako drugi duet, to zajęli bardzo dobre 5. miejsce. 6. był Łukasz Habaj, 8. Grzegorz Grzyb.

Grzegorz Grzyb: – Mieliśmy tutaj całkiem niezłą zabawę, ale nie wiem, jak wygląda nasz czas. Mamy złą pozycję startową, czyścimy trasę reszcie, ale najważniejsze jest to, że jesteśmy na mecie. Odcinek jest trudny, bardziej śliski, niż się tego spodziewaliśmy, ale zarazem bardzo fajny. Czujemy się dzisiaj dobrze, znacznie lepiej niż wczoraj.

Hubert Ptaszek:Jesteśmy drugą załogą na drodze ale no cóż, nie mamy teraz na to wpływu i nie chcemy zbyt dużo o tym myśleć. To wynika z naszej pozycji wczoraj i tak po prostu jest. Staramy się jechać czysto, nie popełniać błędów, trzymać się dobrej linii, chociaż nie jest łatwo. Z samochodem wszystko jest ok, więc jedziemy dalej.

Łukasz Habaj: – Dziękuję mechanikom z Rallytechnology, bo pracowali z samochodem naprawdę do późnych godzin, skończyli chyba o drugiej, czy trzeciej, a Fiesta jest teraz jak nowa. Naprawdę bardzo im dziękuję. Mamy powiadomienie o niskim ciśnieniu wody, ale chłopaki powiedzieli, że może tak być, więc to nie jest problem, wszystko jest.

Jurij Protasow: – W sumie, to nie jest tak źle, jesteśmy piątą załogą na trasie, ale jest ok. Szukamy cały czas swojego rytmu. Nie jestem zupełnie szczęśliwy, ale staramy się z całych sił. Nie zmienialiśmy nic w samochodzie, mamy dobre ustawienia, ale staram się z kolei zmienić mój styl jazdy i dopasować go do panujących warunków.

Przeczytaj również