Po kontuzji, jakiej Przygoński doznał podczas zawodów w Abu Dhabi, jego „zawodowy” powrót na dwa koła jest praktycznie przesądzony. – Na zawodach już nie będę ścigał się na motocyklu, ten etap jest dla mnie zakończony – mówi. – Motocykl jest jednak cały czas obecny w moim życiu, uważam to za świetny trening, a ponieważ mam 17-letni bagaż doświadczenia, jest to całkiem bezpieczne.
Mimo iż tegoroczny start za kierownicą Mini był jego debiutem w rajdach terenowych za kierownicą auta rajdowego, nie powstrzymało go to przed uzyskaniem najlepszego rezultatu wśród wszystkich polskich zawodników.
– Koledzy gratulowali mi, znamy się od wielu lat, więc nie było mowy o żadnej zawiści – śmieje się Przygoński. – Wspólnie cieszymy się z wyników, ale pamiętamy o rywalizacji i nie walczymy tylko z zawodnikami z innych krajów, ale także między sobą.
Obszerny wywiad z Kubą Przygońskim przeczytacie w nadchodzącym, 174. wydaniu Magazynu Rajdowego WRC.