Jak w trakcie zimy zawodnicy przygotowują się do morderczego, 2-tygodniowego maratonu, w trakcie których przejadą nieco ponad 9000 kilometrów na nieprzystępnych, południowoamerykańskich terenach?
– Cały czas trenuję siłowo i biegam prawie codziennie, co jest niezbędne, aby wytrzymać 2 tygodnie rywalizacji – opowiada Przygoński. – Jestem również po treningach na symulatorze komputerowym oraz po testach w szybkiej Skodzie Fabii R5. Mam nadzieję, że przełoży się to na jeszcze lepszą jazdę w moim wykonaniu.
Co ważne, Przygoński w przyszłorocznym Rajdzie Dakar zasiądzie za kierownicą nieco zmienionego Mini ALL4 Racing, o czym również opowiada sam zainteresowany.
– W zbliżającym się Dakarze pojedziemy nową konstrukcją Mini, która jest lżejsza o 100 kg i ma większy skok zawieszenia. Dodatkowo skorzystamy z nowych opon. Są to dość istotne zmiany i wierzę, że dzięki temu samochód będzie na tyle konkurencyjny, że pozwoli podjąć wyrównaną walkę z silnym teamem Peugeota – przyznał Przygoński.
Wśród kierowców francuskiej stajni znaleźli się tacy zawodnicy jak „król Dakaru” Stephane Petterhansel, czy nie potrzebujący specjalnego przedstawienia Sebastien Loeb.
Przygoński ma nadzieję na poprawę rezultatu z sezonu 2017, zachowując przy tym jednak zbalansowany optymizm.
– Celem minimum jest poprawienie siódmego miejsca z ubiegłorocznej edycji. Dakar to jednak zawody, które weryfikują wszystko i tak naprawdę oprócz świetnego przygotowania i niezawodnego samochodu musimy liczyć dodatkowo na dużo szczęścia. Trzymajcie kciuki – dodał.
Tagi: Rajd Dakar, Platinum, ORLEN Team, Przygoński